Newcastle dosyć niespodziewanie zremisowało z Tottenhamem 2:2 (1:2) w meczu 30. kolejki Premier League. Wydawało się, że Koguty wywiozą trzy punkty z Saint James Park, ale w końcówce rywalizacji gola wyrównującego zdobył Willock.
W pierwszej połowie nieco lepiej grali zawodnicy Newcastle. Jednak już na samym początku spotkania obaj bramkarze musieli wykazać się refleksem i uratować swoje zespoły. W 25. minucie Carlos zdobył gola, ale dopatrzono się pozycji spalonej. Było to poważne ostrzeżenie dla Newcastle, które po chwili dosyć niespodziewanie objęło prowadzenie. Katastrofalny błąd popełniła obrona Tottenhamu, która miała problem, aby wyjść spod pressingu przy własnej bramce, a w konsekwencji Joelinton z bliskiej odległości pokonał Hugo Llorisa.
Tottenham odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – zdobywając dwie bramki w krótkim odstępie czasu. W 30. minucie Harry Kane doprowadził do wyrównania, a chwilę później Anglik uderzeniem w kierunku dalszego słupka dał Kogutom prowadzenie. W związku z tym wynik do przerwy to 1:2.
W drugiej części spotkania zdecydowanie częściej atakowali zawodnicy Newcastle. Pod koniec widowiska Harry Kane zmarnował ogromną szansę, trafiając w słupek. Niewykorzystana okazja się zemściła, bo gospodarze chwilę później wyprowadzili zabójczą kontrę, która zakończyła się zdobyciem bramki wyrównującej przez Willocka.
Komentarze