Ogromne ryzyko gry w piłkę. Badania dają do myślenia

Paul Pogba
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Paul Pogba

Naukowcy z Uniwersytetu Glasgow udowodnili w swoich badaniach, że zawodowa gra w piłkę wpływa na możliwość wystąpienia demencji starczej. Na przypadłość tę zachorowało w ostatnich latach wielu dawnych piłkarzy. Kolejnym z nich jest słynny zawodnik Manchesteru United i reprezentacji Szkocji, Denis Law.

  • Wielu dawnych piłkarzy choruje po latach na demencję. W ostatnich dniach o swoich dolegliwościach poinformował dawny gracz Manchesteru United, Denis Law
  • Badania naukowców z Glasgow wykazały, że zawodowa gra w piłkę wpływa na możliwość wystąpienia demencji starczej
  • Przykład innych sportów pokazuje, że dla bezpieczeństwa i zdrowia zawodników można wprowadzić daleko idące zmiany. Czy podobnie będzie w piłce nożnej?

Gwiazdor Manchesteru United z demencją

– Masz cichną nadzieję, że ta choroba dopadnie innych, ale nie ciebie. Z tego powodu często ignorujesz pierwsze sygnały i wypierasz to ze swojej świadomości. Martwisz się nie tyle o siebie, co o swoich najbliższych. Jak poradzą sobie beze mnie lub wtedy, gdy nie będę w stanie wokół siebie nic zrobić? Dostrzegam, jak stale pogarsza się praca mojego mózgu i jak pamięć zaczyna mnie zawodzić – wyjaśnił Law cytowany przez klubową stronę Manchesteru United.

U Szkota zdiagnozowano otępienie mieszane, co oznacza między innymi chorobę Alzheimera. Mówimy o graczu, który w 1964 roku był laureatem Złotej Piłki. Dla Manchesteru United rozegrał 404 mecze i zdobył w nich 237 goli. Wiadomość o tym, że Law jest chory ujrzała światło dzienne zaledwie kilka dni po tym, jak zmarła inna legenda sprzed lat, Gerd Muller. Niemiec w ostatnich latach przebywał w samotności w szpitalu, gdzie poddawany był opiece paliatywnej. Podobnych przypadków jest zresztą więcej. Sam Law przyznał, że demencja dotyka coraz więcej piłkarzy z jego pokolenia.

Naukowcy z Uniwersytetu Glasgow przez kilka lat badali to czy zawodowe uprawianie piłki nożnej może mieć wpływ na stan zdrowia psychicznego na starość. Okazało się, że tak. Nie jest to zresztą problem, który dotyczyłby jednego pokolenia. Wśród przebadanych sportowców znaleźli się zarówno ci, którzy grali w piłkę w latach 1930-40, jak i ci z lat 90. Ryzyko zachorowania nie zmieniało się w zależności od dekad.

Gra w piłkę obarczona ryzykiem

Badania wykazały, że istotne w przypadku demencji starczej jest to, na jakiej dawny zawodnik gra pozycji. Najbezpieczniej mogą czuć się bramkarze. W ich przypadku ryzyko zachorowania jest zbliżone do tego, jakie ma reszta społeczeństwa. Gorzej prezentują się statystyki dotyczące piłkarzy z pola. Napastnicy i pomocnicy mają czterokrotnie większe szanse na skończenie z demencją.

To, że właśnie Brytyjczycy zajęli się tym tematem nie może nikogo dziwić. W reprezentacji Anglii, która w 1966 roku wygrała mistrzostwo świata, stwierdzono po latach aż pięć przypadków demencji. Głośnym echem odbiła się też historia Jeffa Astle’a, który zmarł w 2002 roku. Badania wykazały, że do jego śmierci przyczyniły się urazy głowy. Miały one związek z częstymi kontaktami z piłki z głową w czasie piłkarskiej kariery.

Pozostaje pytanie czy wyniki badań naukowców z Glasgow spotkają się z reakcją piłkarskich federacji. Po ich publikacji głos zabrała angielska FA. – Ważne, aby cała rodzina piłkarska zjednoczyła się w celu odnalezienia odpowiedzi i zrozumienia tego problemu. FA dołoży wszelkich starań, aby właśnie tak się stało – mówił Greg Clarke, szef federacji.

Badania wymogły wprowadzenie nowych przepisów w Szkocji, Anglii i Irlandii Północnej, które dotyczą pracy z młodzieżą. Dzieci do 11. roku życia mogą grać głową jedynie podczas meczów. Walka o górną piłkę i uderzanie z główki na treningach zostały zabronione.

Środowisko piłkarskie musi podjąć działania

Niektórzy mogą sądzić, że obawy te są symptomem współczesnej obsesji na punkcie zdrowia i bezpieczeństwa. Nawet niektórzy gracze protestują dziś przeciwko sugestiom zakazu grania głową. Troy Deeney, kapitan Watford FC, powiedział niedawno:- Uważam, że współczesne piłki są bezpieczniejsze do uderzania niż futbolówki starej szkoły.

Ale to tylko ślepa wiara. Chociaż najnowsza piłka syntetyczna może nie przyjmować wody w taki sam sposób, jak stare, skórzane, to jednak przemieszcza się szybciej. Ponadto ostatnie badania, które obejmowały graczy z lat 90., nie wykazały spadku częstotliwości występowania demencji.

Piłka nożna, czy ludziom się to podoba czy nie, nie może zamykać oczu na ten problem. Przykład innych sportów pokazuje, że dla bezpieczeństwa i zdrowia zawodników można wprowadzić daleko idące zmiany. W Formule 1 przebudowano wnętrza bolidów, by chronić głowy kierowców przed niepotrzebnymi wstrząsami. Federacje zrzeszające drużyny rugby opublikowały natomiast przed trzema laty 8-punktowy plan, aby lepiej radzić sobie z ryzykiem, jakie niosą za sobą obrażenia głowy.

Futbol, który jest w wielu kwestiach oporny na zmiany, pozostaje w tym temacie daleko w tyle. Dziennikarze Daily Telegraph zasugerowali, że walka o bezpieczeństwo piłkarzy może okazać się jednym z największych wyzwań, jakie czeka futbol w ciągu najbliższej dekady. Czy przykład Denisa Lawa i jego kolegów z boiska da piłkarskiemu środowisku do myślenia?

Czytaj także: Dramat legendy Manchesteru United

Komentarze