Manchester United załatwił sprawę po przerwie. Newcastle bliżej strefy spadkowej

Marcus Rashford
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Marcus Rashford

Manchester United pokonał u siebie Newcastle United (3:1). Do przerwy Sroki zdołały remisować na Old Trafford, ale po zmianie stron podopieczni Solskajera przedstawili różnicę jakości dzielącą obie drużyny.

W początkowych minutach nie oglądaliśmy wielu dogodnych okazji. Najlepsza z nich została stworzona po kiksie Jonjo Shelveya, po którym interweniować musiał David De Gea. Po chwili Hiszpan wypiąstkował na korner również dobitkę Joelintona. Na pierwszą dobrą akcję Manchesteru Untied musieliśmy czekać aż pół godziny, ale za to od razu przyniosła ona prowadzenie. Marcus Rashford w swoim stylu ograł na lewej stronie Emila Kraftha i wpadł w pole karne. Po raz drugi minął Niemca i zaskakująco uderzył po krótkim słupku, nie dając szans Karlowi Darlowowi. Sroki były praktycznie bezbronne, ale wystarczyło im jedno przyspieszenie, by doprowadzić do wyrównania. Joelinton ściął z lewej strony i mocno uderzył, a golkiper Manchesteru Untied zdołał wybić na rzut rożny. Po nim do siatki trafił jednak Allan Saint-Maximine.

Ole Gunnar Solskajer musiał wpłynąć w pozytywny sposób na swoich podopiecznych w trakcie przerwy, bo ci znacznie zwiększyli swą intensywność. Nie minął kwadrans drugiej połowy i przywrócili sobie prowadzenie. Nemanja Matić wpadł w pole karne i starał się dograć do Bruno Fernandesa. Portugalczyk zdołał wyłącznie trącić piłkę do Daniela Jamesa. Walijczyk zdołał przyjąć futbolówkę i uderzył z całej siły w kierunku dalszego słupka. W 74. minucie Matić po raz kolejny napędził akcję. Po podaniu od Serba z piłką w polu karnym Newcastle zatańczył Rashford. Za Anglikiem nie nadążył Joseph Willock i sfaulował rywala. Do stałego fragmentu gry podszedł, standardowo, Bruno Fernandes i dołożył kolejną, 15. już bramkę w obecnej kampanii.

Dzięki temu rezultatowi Manchester United powraca na drugie miejsce w tabeli, za to Srokom coraz mocniej w oczy spogląda widmo spadku. Po bezpiecznej przewadze nad trzema ostatnimi lokatami nie ma już śladu; obecnie Newcastle ma zaledwie trzy oczka więcej niż 18. Fulham.

Przed Czerwwonymi Diabłami skomplikowany tydzień. Już w środę rozegrają rewanżowe spotkanie z Realem Sociedad, gdzie jednak Anglicy mogą być relatywnie pewni awansu po zwycięstwie 4:0 na wyjeździe, a następnie czeka ich ligowe starcie z Chelsea.

Komentarze

Comments 5 comments

Newcastle niezłe zawody dopóki nie stracili 2 bramki grali lepiej. Rashford Był chyba faulowany ale od siebie dużo dał i dał nura Martial to tragedia podobnie jakby para Lindelof Maguire którzy nie potrafią bronić po stałych fragmentach gry.