Chelsea wzięła rewanż, Liga Mistrzów coraz bliżej

Antonio Ruediger
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Antonio Ruediger

Ważny krok w kierunku występów w Lidze Mistrzów zrobiła we wtorek Chelsea. Podopieczni Thomasa Tuchela na własnym stadionie pokonali 2:1 Leicester City i awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

Rewanż za Puchar Anglii

Wtorkowe spotkanie, które rozgrywane było w ramach 37. kolejki Premier League, było również swego rodzaju rewanżem za finałowy mecz o Puchar Anglii. Rewanż na Leicester City chcieli wziąć piłkarze Chelsea, którzy w sobotę musieli uznać wyższość swojego przeciwnika. Wtorkowe spotkanie również miało dużą stawkę, bowiem Lisy wygrywając zapewniłyby sobie udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, podczas gdy The Blues walczyli o trzecie miejsce w tabeli.

Od początku meczu na murawie dominowali podopieczni Thomasa Tuchela. Do sytuacji strzeleckich dochodzili między innymi Ben Chilwell, N’Golo Kante, Mason Mount i Timo Werner. Po strzałach pierwszej trójki piłka mijała bramkę rywali, natomiast po uderzeniu ostatniego z nich wylądowała w siatce. Gol nie został jednak uznany, bowiem Niemiec zagrywał w tej sytuację piłkę ręką. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Dwie minuty po wznowieniu gry The Blues zdobyli upragnionego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka dość przypadkowo odbiła się od stojącego przed bramką Antonio Ruedigera i wylądowała w siatce.

W 65. minucie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla Chelsea, po tym jak Wesley Fofana sfaulował we własnym polu karnym Wernera. Po chwili piłkę w bramce z jedenastu metrów umieścił niezawodny w tym elemencie Jorginho.

Podopieczni Brendana Rodgersa wcale nie zamierzali się jednak poddawać i w 76. minucie zdobyli kontaktowego gola. Świetny odbiór na połowie rywali zaliczył Wilfried Ndidi, a następnie dograł piłkę do Kelechiego Iheanacho. Napastnik Lisów pewnym strzałem ze środka pola karnego nie dał szans Mendy’emu. Było to jednak wszystko, na co było stać gości w tym meczu.

Dzięki tej wygranej Chelsea awansowała na trzecie miejsce w tabeli, ale nadal nie może być pewna miejsca w pierwszej czwórce tabeli na koniec sezonu.

Komentarze

Comments 7 comments

Nie można było tak w sobotę… ? Lisy dzisiaj delikatnie rzecz mówiąc na mecz nie wyszły mimo wyniku na styk to on nie oddaje przebiegu meczu bo Chelsea była dzisiaj zdecydowanie lepsza mimo bramek ze stałych fragmentów. Werner to pechowiec straszny. Znowu Vary a i tak karnego wywalczył. Swoją droga VAR to słowo obce. To jest nieprawdopodobne żeby walczyć o tą technologię tyle czasu i nie umieć z niej korzystać. Karny w pierwszej połowie na Wernerze tak ewidentny , że bardziej się nie dało. Jeszcze tylko dwa finały…

Chelsea wyszła na mecz napakowana jak kabanosy, a Leicester…. Brendan Rogers kolejny raz, w popisowy sposób, zawala końcówkę sezonu. Angielska myśl szkoleniowa (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) to żart.

Świetna fota, Rudiger wczoraj wymiatał – w obie strony…Ten moment, gdy robi ruletę, prawie traci piłkę, następnie zaczyna biec w kierunku własnej bramki i w końcu zostaje sfaulowany… Bezcenny komentarz Twarowskiego !!! Nie da się tego przytoczyć 😉

,,Leicester ma Puchar, Chelsea Ligę Mistrzów i Puchar + grają bezpośrednie pojedynki w lidze i FA Cup, a czerwoni na wakacjach, najbardziej wypoczęta drużyna w newralgicznym momencie sezonu. Moim zdaniem stanie się – kosztem Chelsea..,, i znów się pomyślisz expercie ☺️ bo Chelsea będzie w 4 😉 i przy całym braku szacunku do tego klubu stwierdzam , że przynajmniej znajdą się tam bez pomocy sędziów tak jak United 😉

Faktycznie, cóż za wielkie faux pas z mojej strony… parę dni temu napisałem – typuję Chelsea, a teraz są na najlepszej drodze do top4.. jak żyć???
.
Liverpool też jest na najlepszej drodze do top4 , dzięki meczowi z WBA… podłączeni do prądu w samej końcówce sezonu.