Pierwsze efekty pracy Pochettino, ciekawy mecz w Rennes

Moise Kean
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Moise Kean

Paris Saint-Germain wygrało po raz pierwszy pod wodzą Mauricio Pochettino. W sobotę mistrzowie Francji pokonali Stade Brestois 3:0 (1:0). Emocjonujące starcie obejrzeliśmy na Roazhon Park, gdzie Stade Rennes prowadziło z Olympique Lyon 2:0, ale tylko zremisowało 2:2 (1:0). W innych meczach tej kolejki Ligue 1 triumfowali zawodnicy OSC Lille i Stade de Reims. Po jednym punkcie zdobyli zaś piłkarze HSC Montpellier i FC Nantes.

Paryżanie strzelili pierwszego gola w sobotniej potyczce w 16. minucie. Mistrzowie Francji mieli rzut rożny, Marquinhos trafił co prawda w słupek, ale we właściwym miejscu znalazł się Moise Kean, który z bliska głową dał swojej ekipie prowadzenie.

W 52. minucie goście mogli strzelić bramkę na 1:1. Na posterunku był jednak Keylor Navas, który obronił mocne uderzenie Francka Honorata. Kwadrans potem na listę strzelców mógł wpisać się Kylian Mbappe. Francuz uderzył po ziemi, ale znakomitym refleksem popisał się Gautier Larsonneur. Bramkarz Stade Brestois niedługo potem zatrzymał także strzał Mauro Icardiego.

Końcówka należała już zdecydowanie do paryżan. W 81. minucie gola zdobył Icardi, który skorzystał z asysty Mbappe. Chwilę potem było już 3:0. Icardi ładnie podał do Pablo Sarabii, a ten huknął z dystansu obok interweniującego bramkarza gości.

HSC Montpellier objęło prowadzenie w spotkaniu z FC Nantes już w siódmej minucie. Bramkę zdobył Ambroise Oyongo Bitolo, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Kanarków.

Kilka minut po zmianie stron przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Marcus Coco krótko zagrał do Imrana Louzy, a ten pięknie przymierzył zza pola karnego posyłając piłkę obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Jonasa Omlina. Więcej goli już nie zobaczyliśmy i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Pierwsze trafienie na Stade des Costieres padło po blisko pół godzinie gry. Jonathan Bamba przeprowadził rajd lewą stroną, a następnie zagrał piłkę w pole karne Nimes Olympique. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z rywali, dopadł do niej Burak Yilmaz i wpisał się na listę strzelców.

Do ostatniego gwizdka sędziego wynik już się nie zmienił i piłkarze Les Dogues skromnie pokonali swoich przeciwników 1:0. Dzięki tej wiktorii OSC Lille cały czas jest na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Gospodarze zamykają zaś stawkę i plasują się na ostatniej lokacie.

W spotkaniu Stade de Reims – AS Saint-Etienne premierowy gol padł w 12. minucie. Jego autorem był Boulaye Dia, który wykorzystał rzut karny. Pod koniec tej części gry Dia ponownie pokonał golkipera Zielonych. Tym razem skorzystał z podania Xaviera Chavalerina.

Po niecałej godzinie gry gospodarze prowadzili już trzema bramkami. Mathieu Cafaro wykonał rzut wolny, piłka odbiła się od stojącego w murze Mahdiego Camary, co kompletnie zaskoczyło bramkarza AS Saint-Etienne. W 72. minucie honorowe trafienie dla Zielonych zdobył Charles Abi. Ostatecznie gospodarze triumfowali 3:1.

Potyczka Stade Rennes – Olympique Lyon zapowiadała się wyjątkowo ciekawie. W końcu mierzyły się ze sobą ekipy z czołówki Ligue 1. Prowadzenie objęli podopieczni Juliena Stephana. W 20. minucie Clement Grenier skorzystał z cudownej asysty Martina Terriera i to gospodarze byli bliżej zdobycia kompletu oczek.

Na początku drugiej połowy Stade Rennes podwyższyło. Piłka trochę przypadkowo trafiła pod nogi Benjamina Bourigeaud, który bez zastanowienia uderzył na bramkę Les Gones. Anthony Lopes nie miał przy tej sytuacji zbyt wiele do powiedzenia.

Goście byli jednak w stanie doprowadzić do wyrównania. W 79. minucie Maxwel Cornet zagrał górną piłkę do Memphisa Depaya, który popisał się pięknym uderzeniem z woleja. Kilkadziesiąt sekund później Holender wrzucił futbolówkę w pole karne rywali, Jason Denayer uprzedził bramkarza Stade Rennes i doprowadził do wyrównania. Dzięki temu trafieniu goście pozostali na pierwszym miejscu w tabeli. Warto dodać, że są niepokonani od 15 września.

Komentarze