Filar defensywy Holendrów nie zagra z Polską

Virgil van Dijk
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Virgil van Dijk

Virgil van Dijk poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że nadszedł czas na odpoczynek od futbolu. Hollender opuścił zgrupowanie reprezentacji i wybrał się na wakacje. Taki obrót spraw oznacza, że zabraknie go w meczu przeciwko Polsce w ramach Ligi Narodów.

  • Virgil van Dijk przekazał, że dziś skończył się dla niego sezon
  • Defensor potrzebuje regeneracji i wybrał się na zasłużony odpoczynek
  • Z tego powodu Holandia zagra przeciwko Polsce bez swojego kapitana

Van Dijk potrzebuje odpoczynku

Virgil van Dijk zagrał cały mecz przeciwko Belgii (4:1) w 1. kolejce Lidze Narodów. Holendrzy ograli Czerwone Diabły (4:1), co było niemałym zaskoczeniem. Dzień później kapitan Oranje przekazał oficjalnie, że opuszcza zgrupowanie i wyrusza na wakacje. Obrońca Liverpool podjął taką decyzję, bo odczuwa trudy tegorocznego sezonu.

Stąd też nie zagra w żadnym z następnych spotkań w Lidze Narodów. Podczas gdy, reprezentacja Polski zmierzy się z Holandią 11 czerwca na wyjeździe. Wcześniej Biało-czerwoni zawalczą o punkty z podrażnionymi Belgami.

– “Mój sezon się skończył. Sezon, który miał ciężkie chwile, ale przede wszystkim był pełen szczęśliwych chwil. Cieszę się, że po tak długiej nieobecności mogłem ponownie wnieść swój wkład. Jestem błogosławiony i uprzywilejowany i naprawdę nie biorę tego za pewnik” – przekazał Virgil van Dijk.

– “Nadal będę się poprawiać i stawać się lepszym, ale teraz jest czas na odpoczynek i całkowite wyłączenie. Dziękuję moim kolegom z zespołu, personelowi i fanom w LFC i Oranje i do zobaczenia w przyszłym sezonie” – dodał.

Nic dziwnego, że Virgil van Dijk opuścił reprezentację. Najważniejszym spotkaniem w międzynarodowych rozgrywkach była właśnie potyczka z Belgami. Teraz czas na odpoczynek i regenerację przed sezonem przygotowawczym. 30-latek walczył o mistrzostwo Anglii do ostatniej kolejki Premier League, a potem rywalizował jeszcze w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Czytaj więcej: Przestańmy udawać, że Karol Świderski nie jest reprezentacyjną dwójką

Komentarze