Giroud chce zastąpić Benzemę. Didier Deschamps odpowiedział

Olivier Giroud
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Olivier Giroud

W kadrze reprezentacji Francji na wrześniowe mecze Ligi Narodów z Austrią i Danią zabrakło miejsca dla Oliviera Girouda. Napastnik Milanu nie był tym faktem zachwycony, z czego zdaje sobie sprawę Didier Deschamps. Szkoleniowiec Trójkolorowych wypowiedział się na temat powołania dla 35-latka za kontuzjowanego Karima Benzemę.

  • Olivier Giroud znalazł się na liście zawodników powołanych do reprezentacji Francji
  • Napastnik oczekuje, że wskoczy do składu na miejsce Karima Benzemy
  • Didier Deschamps postanowił odpowiedzieć mu za pośrednictwem mediów

Deschamps wie, że ktoś musi zastąpić Benzemę

Nie najlepiej dzieje się ostatnio w reprezentacji Francji. Wielu zawodników jest ze sobą skłóconych, Kylian Mbappe sprzeciwia się udziałowi w sesji zdjęciowej, a na domiar złego kontuzji na czas nie zdoła wyleczyć Karim Benzema. Didier Deschamps nie uwzględnił go w kadrze na wrześniowe mecze, jednak zastanawia się, kto powinien zająć jego miejsce.

Swój akces do drużyny zgłasza Olivier Giroud, który ma duże ambicje by zastąpić napastnika Realu Madryt w wyjściowym składzie. Zdaje sobie z tego sprawę szkoleniowiec, który nie chce jednak ulegać presji ze strony zawodnika. 

– Nie wiem co on przekazał mediom, nie interesuje mnie to. Interesuje mnie natomiast treść dyskusji, jaką z nim odbędę. Wiem jednak jak to funkcjonuje. Od zawsze jest pewna ścieżka którą można obrać, pomiędzy tym co się robi, a co się mówi – stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z dziennikiem L’Equipe. 

– On nie musi mnie przekonywać. Wie jakie jest moje zdanie. Nie będę znów wracał do tego co już kiedyś powiedziałem. Jest jeszcze wielu innych zawodników, których nie powołałem, a nie robią z tego takiej sensacji jak on. Celem Oliviera jest powołanie do kadry narodowej, podobnie jak wielu innych zawodników. Panuje ogromna rywalizacja, a ja na jej podstawie będę musiał podjąć decyzję – dodał.

Czytaj dalej: Reprezentacja Francji vs KFC? Sponsor straszy pozwem

Komentarze