Asystent Marciniaka wyjaśnia sytuację z Haalandem. “Trochę to zostało wyolbrzymione”

Asystent Szymona Marciniaka Tomasz Listkiewicz udzielił wywiadu Jakubowi Treciowi z Przeglądu Sportowego Onet, w którym między innymi zabrał głos na temat sytuacji z udziałem Erlinga Haalanda w rewanżowym meczu półfinałowym Manchesteru City z Realem Madryt (4:0). Obrazki z Norwegiem w roli głównej obiegły cały Internet. - Trochę to zostało wyolbrzymione - mówi arbiter.

Erling Haaland i Szymon Marciniak
Obserwuj nas w
IMAGO / David Rawcliffe Na zdjęciu: Erling Haaland i Szymon Marciniak
  • Polski zespół sędziowski świetnie poprowadził półfinał Ligi Mistrzów
  • W nagrodę nasi rodacy będą rozjemcami finału Champions League
  • Tomasz Listkiewicz wrócił do spięcia pomiędzy Szymonem Marciniakiem a Erlingiem Haalandem

“Nic wielkiego się nie stało, sytuacja, jakie zdarzają się w meczach”

Polski zespół sędziowski został wysoko oceniony za ostatni półfinał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt (4:0). Nasi arbitrzy w nagrodę zostali wyznaczeni do poprowadzenia finału Champions League w Stambule. Asystent Szymona Marciniaka Tomasz Listkiewicz w rozmowie z Jakubem Treciem z Przeglądu Sportowego wrócił do sytuacji z Erlingiem Haalandem, która po hitowym spotkaniu na Etihad Stadium obiegła media społecznościowe.

Trochę to zostało wyolbrzymione w mediach, widziałem też informacje, że Haaland obraził Szymona. To było po rzucie wolnym, odgwizdanym po reakcji Pawła Sokolnickiego. Norweg odmachnął ręką do góry w geście protestu w kierunku Pawła, a Szymon mówił przed meczem zawodnikom “będziemy rozmawiać, będę tłumaczył wam wszystkie decyzje, ale nie pozwolę na protesty, które będą podburzać innych piłkarzy czy trybuny, co będzie obniżać autorytet sędziów” – powiedział Tomasz Listkiewicz.

Widząc ten gest Haalanda — zwykły, zdarzają się takie w meczu, ale nieładny — podbiegł ostro, ale bez żadnych wulgaryzmów czy agresji i udzielił mu reprymendy. To podziałało świetnie, bo już pięć minut później przybili piątkę, a w przerwie w tunelu uśmiechnięci ze sobą rozmawiali. Nic wielkiego się nie stało, sytuacja, jakie zdarzają się w meczach. Arbiter musi zarządzać emocjami, raz uśmiechem, raz ostrzej, ale później znowu musi zejść na niższy poziom emocji – dodał asystent Szymona Marciniaka.

Komentarze