To był prawdziwy nokaut! W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Barcelona mierzyła się na Camp Nou z PSG i do przerwy remisowała 1:1. W drugiej połowie paryżanie zaprezentowali się rewelacyjnie i wykorzystali słabość rywala. Ostatecznie podopieczni Mauricio Pochettino wygrali 4:1 i są w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem na Parc de Princes.
We wtorkowy wieczór powróciły rozgrywki Ligi Mistrzów i od razu dostaliśmy najciekawszy mecz w 1/8 finału. Na Camp Nou miało miejsce pojedynek z kategorii wagi ciężkiej – Barcelona kontra PSG. Goście musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Neymara, ale wciąż w składach obu drużyn znajdowali się zawodnicy klasy światowej. Emocje były gwarantowane.
Dyskusyjny karny
W początkowej fazie meczu obie drużyny wzajemnie się badały i czekały na ruch przeciwnika. Barcelona i PSG wymieniały się przejęciem inicjatywy i długim rozgrywaniem piłki. Na ciekawe wydarzenia musieliśmy chwilę poczekać, ale zdecydowanie było warto. Paryżanie grali często nerwowo i niepotrzebnie faulowali. W 26. minucie doszło do interesującej sytuacji, ponieważ Layvin Kurzawa zahaczył rozpędzonego Frenkiego de Jongo, który został wytrącony z równowagi i upadł na murawę. Początkowo wydawało się, że Holender przewrócił się bez kontaktu z przeciwnikiem, ale kolejne powtórki sugerowały, że Bjoern Kuipers ma rację. Czasu nie da się cofnąć i 47-letni arbiter wskazał na wapno. Odpowiedzialność na siebie wziął naturalnie Leo Messi, który z dużą pewnością uderzył mocno w prawy róg bramki. Chwilę później mogło i powinno być 2:0 dla Blaugrany. Ousmane Dembele otrzymał świetne podanie w pole karne, i oddał strzał, który zatrzymał jednak Keylor Navas.
Geniusz Mbappe
Paryżanie zareagowali bardzo dobrze na utratę gola, ponieważ zaczęli grać odważniej i bardziej ofensywnie. Dzięki temu w 32. minucie na tablicy wskazującej wynik widniał rezultat 1:1. Cała akcja mogła się podobać, została przeprowadzona dynamicznie i skutecznie. W końcowej fazie Maco Veratti podał do ustawionego w szesnastce Kyliana Mbappe, który z łatwością minął rywali i przymierzył świetnie w lewy róg bramki. Podopieczni Mauricio Pochettino wciąż atakowali i kreowali kolejne sytuacje strzeleckie. Kurzawa oraz Mauro Icardi nie uderzyli jednak wystarczająco precyzyjnie. Barcelona była zagubiona, traciła piłki w środkowej strefie, ale mogło znów prowadzić, gdy Antoine Griezmann strzelił lepiej. Do przerwy mieliśmy wynik remisowy.
Deklasacja na Camp Nou
Pierwsza połowa była w miarę wyrównana, ale ze wskazaniem na PSG, które tuż po przerwie ruszyło do ataku. Goście wyglądali świetnie i co chwilę stwarzali ogromne zagrożenie w szesnastce Barcelony. Duma Katalonii powinna być wdzięczna za postawę Marca-Andre ter Stegena, ponieważ to dzięki niemu na Camp Nou wciąż było 1:1. Jednak co się odwlecze to nie uciecze.
W 65. minucie Alessandro Florenzi przeprowadził akcję prawą stroną boiska i dośrodkował w pole karne, gdzie powstało duże zamieszanie. W tym chaosie świetni odnalazł się Mbappe, który z bliskiej odległości strzelił do pustej bramki.
Pięć minut później paryżanie prowadzili już 3:1. Tym razem po rzucie wolnym, który wykonywał Leandro Paredes, sytuację miał kompletnie niepilnowany Moise Kean. Włoch wykorzystał mnóstwo wolnej przestrzeni wokół siebie i głową skierował piłkę do siatki.
Decydujący cios PSG zadało w 85. minucie, gdy błyskawicznie wyprowadziło kontratak i Julian Draxler podał do rewelacyjnie dysponowanego Mbappe. Francuz nie zastanawiał się tylko od razu przymierzył perfekcyjnie w prawy górny róg bramki poza zasięgiem goalkeepera. Barcelona był tylko tłem dla rywala. Ronald Koeman próbował reagować zmianami, które jednak nie wniosły nic pozytywnego. Paryżanie wygrali 4:1 i są w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem. Należy jednak pamiętać, że to piłka nożna i nawet najbardziej absurdalna sytuacja może zamienić się w rzeczywistość.
Era bez VAR – Real i Barca 7 tytułów w 10 lat
Era VAR bez oszukiwania sędziów (przynajmniej ordynarnego) – Real i Barca ledwo wychodzą z grupy, dostąją z Ukaińcami, Ruskimi, odpadanie w pierwszej rundzie pucharowej lub innej wczesnej.
Zbieg okoliczności…
Fajny mecz, fajne bramki. Gratulacje dla zwycięzców.
Solidne dzis PSG, słabiutka Barcelona poza Ter Stegenem ktory mimo 4 bramek i tak duzo wybronił dzis – brawo dla Niemca.
Obrońcy Barcy to parodyści, srodek dzis mega sredni, a ofensywa? Dembele to byl swietny transfer wychodzący Borussi…;)
W PSG duzo pozytywów, Mbappe wyjaśnił wszystko… Wyglądali dzisiaj jak druzyna a nie zlepek gwiazd. Pressing przy wyniku 1:4 w doliczonym czasie pokazuje jaka przemianę przechodzą. Gratki dla Paryżan! Jeszcze jest rewanż, ale chyba tym razem tego nie moga pi prostu wypuścić.
ps. ten rzut karny? Rozumiem, ze Kurzawa tam byc moze delikatnie musnął De Jonga… tylko, ze on biegł za nim i patrzył sie na pilke, tam nie bylo nawet zamiaru faulu. To wrecz żałosne ze po weryfikacji var dalej uznali, ze to faul:)
co do faulu, trącił go. wystarczylo zeby zahaczył jedną nogą o drugą. drobny faul, ale jednak faul w polu karnym. moim zdaniem zasluzone. a to co bylo potem to juz koncert psg.