- Środa w Lidze Mistrzów upłynie pod znakiem rywalizacji Real Madryt – Liverpool
- Juergen Klopp opowiedział o szansach swojej drużyny na awans
- Niemiec przekonuje, że jego drużyna nie ma nic do stracenia
Liverpool przed karkołomnym wyzwaniem
Liverpool przegrał w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt (2:5). Jednocześnie ekipa z Anfield Road na pewno nie będzie faworytem w rywalizacji z ostatnim triumfatorem elitarnych rozgrywek.
– Trzy tygodnie temu, po pierwszym meczu, powiedziałem, że Real Madryt już awansował. Wiemy jednak, że jest mecz do rozegrania. Nawet jeśli szansa jest bardzo mała, musimy spróbować – powiedział Juergen Klopp cytowany przez Uefa.com.
– Jeśli możemy zaskoczyć się w negatywny sposób, możemy to zrobić też w pozytywny sposób. Wiadomo, że nie przyjechaliśmy do Madrytu ze słowami: “Uwaga, nadchodzimy”. Jesteśmy tutaj jednak po to, aby wygrać ten mecz – zaznaczył Niemiec.
– W pierwszym meczu kontrataki były dla nas problemem. Nie udało nam się zneutralizować Viniciusa i Karima Benzemy na dobre, ale długo nam się to udawało – przekonywał opiekun The Reds.
– Jeśli chodzi o taktykę, musimy być bardzo aktywni, z piłką i bez niej. Pressing w środku pola powinien być znakomity. Musimy podejmować ryzyko, ale unikać kontrataków – rzekł Klopp.
– Nie mamy nic do stracenia. To lepsze niż wtedy, gdy możesz stracić wszystko. Możemy przegrać jeden mecz, widzieliśmy to już wcześniej, nie podoba nam się to. Wolałbym być w położeniu Carlo Ancelottiego, kiedy trzeba bronić trzybramkowej przewagi – mówił menedżer Liverpoolu.
Czytaj więcej: “Liverpool potrzebuje powrotu w stylu Barcelony przeciwko PSG”
Komentarze