Manchester City bez kłopotu ograł Napoli
Manchester City był wskazywany na zdecydowanego faworyta pojedynku z Napoli. Zgodnie z przewidywaniami podopieczni Pepa Guardioli przejęli inicjatywę w tym pojedynku już od pierwszych minut. Ich przewaga narastała wraz z upływem czasu, ale gospodarze nie potrafili sforsować defensywy drużyny prowadzonej przez Antonio Conte.
Kluczowa w pierwszej odsłonie okazała się 21. minuta spotkania, gdy czerwoną kartkę po faulu na Erlingu Haalandzie zobaczył Giovanni Di Lorenzo. Defensor Napoli wykonał nieczysty wślizg i powalił na ziemię Norwega, który wychodzi na pozycję sam na sam z bramkarzem. Grający w przewadze Obywatele nie potrafili jednak przełożyć sporej dominacji na zdobycze bramkowe. Dobrze między słupkami spisywał się również Milinković-Savić. Do przerwy na tablicy wyników widniał więc bezbramkowy remis.
Po zmianie stron Manchester City nadal spokojnie dążył do objęcia prowadzenia. To udało się w 56. minucie, gdy Halaand znakomicie wykorzystał podanie Fodena i strzałem głową nie dał żadnych szans golkiperowi Napoli. Azzurri w pierwszym kwadransie drugiej odsłony mieli ogromne problemy z dłuższym utrzymaniem się przy futbolówce i z wymianą kilku podań.
Spotkanie The Citizens z Napoli nie dostarczyło zbyt wielu emocji. Był to przysłowiowy „mecz do jednej bramki”. Przez większość czasu gospodarze rozgrywali swoje akcje w bardzo spokojnym tempie, a goście często ograniczali się jedynie do nieskutecznych prób ich przerwania.
W 65. minucie znakomity rajd wykonał Jeremy Doku, który minął dwóch graczy Napoli i pewnie wpakował futbolówkę do siatki. Jak się później okazało, było to ostatnie trafienie w tym pojedynku. Manchester City w pełni zasłużenie sięgnął po trzy punkty.
Zobacz również: To będzie najlepszy piłkarski stadion w Europie. Miliardowa inwestycja