Benfica nie przestraszyła się Ajaxu. Haller znów trafił

Darwin Nunez i Everton
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Darwin Nunez i Everton

W jednym z środowych spotkań 1/8 finału Ligi Mistrzów, Benfica rywalizowała z Ajaxem. Jeszcze przed przerwą obie drużyny wpakowały piłkę do siatki, ale w lepszych nastrojach do szatni zeszli Holendrzy. W końcówce zawodów szczęście uśmiechnęło się jednak do gospodarzy, którzy rzutem na taśmę wywalczyli remis 2:2 (1:2).

Sporo emocji do przerwy

Od pierwszych minut rywalizacji w Lizbonie mecz toczony był w szybkim tempie. Efektem tego były trzy strzelone gole zaledwie w przeciągu dwóch kwadransów. Najpierw rezultat tego widowiska otworzył Dusan Tadic, który oddał piękny strzał ze skraju pola karnego w kierunku prawego okienka bramki.

Od tej pory Ajax czuł się pewniej w swoich poczynaniach. Co ciekawe, Benfica zdołała szybko odpowiedzieć, ponieważ w 26. minucie Sebastien Haller niefortunnie wpakował piłkę do własnej siatki. Vertonghen po rzucie rożnym nabił napastnika i futbolówka odbiła się od jego buta, po czym przekroczyła linię bramkową.

Gdyby tego było mało, Haller zrehabilitował się kilka chwil po wstydliwym kiksie, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Wówczas atakujący dopadł do odbitej piłki i z dwóch metrów wpakował ją w prawy dolny róg.

Rezerwowy przywrócił nadzieje Benfice

Od startu drugiej części spotkania to gospodarze byli groźniejsi w swoich akcjach ofensywnych. Natomiast Ajax wolał oddać inicjatywę i zaatakować z kontry. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że goście wykonają swój plan minimum, ale w końcówce Smoki wróciły z dalekiej podróży.

Podczas zamieszania w polu karnym w 72. minucie, Roman Yaremchuk huknął z główki nie do obrony prosto pod poprzeczkę. Przez krótką chwilę wydawało się, że VAR okradnie Benficę z tego trafienia. Tak się jednak nie stało i gol ukraińskiego zmiennika zapewnił gospodarzom cenny remis, stąd sprawa awansu wciąż jest kwestią otwartą.

Komentarze