Problemy Realu przed meczem z Granadą

Karim Benzema, Vinicius Jr
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Karim Benzema, Vinicius Jr

Piłkarze Realu Madryt byli bardzo nieskuteczni w dwóch ostatnich meczach. Najpierw zremisowali w lidze z Elche, a w środku tygodnia przegrali w Copa del Rey z Athletikiem Bilbao. Dzisiaj w meczu z Granadą zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego będzie musiał poradzić sobie bez swoich dwóch najlepszych strzelców: kontuzjowanego Karima Benzemy i puazującego za kartki Viniciusa. Początek spotkania na Santiago Bernabeu o 21.

  • Karim Benzema i Vinicius nie zagrają z Granadą
  • Po dwóch niekorzystnych rezultatach Real w końcu musi powalczyć o zwycięstwo
  • Granada przyjeżdża na Santiago Bernabeu bez żadnej presji

Benzema i Vinicius – najlepsi strzelcy Realu nie zagrają z Granadą

Benzema strzelił w obecnych rozgrywkach Primera Division siedemnaście goli, Vinicius dwanaście. Ich 29 bramek stanowi aż 61,7% wszystkich goli strzelonych przez Real Madryt. Przepaść między wcześniej wspomnianą dwójką a resztą drużyny jest ogromna. Trzecim strzelcem jest Marco Asensio z pięcioma trafieniami. Dwa gole zdobył obrońca Nacho. Dobrą wiadomością dla kibiców drużyny Królewskich jest jednak to, że aż jedenastu piłkarzy jednokrotnie wpisywało się na listę strzelców.

Real musi wygrać dzisiejszy pojedynek, aby utrzymać bezpieczną sześciopunktową przewagę nad drugą Sevillą, która wczoraj bezbramkowo zremisowała z Osasuną.

Granada to zespół z dołu tabeli. Dziś przyjeżdża do Madrytu bez żadnej presji. – To normalne, że grasz na Santiago Bernabeu i przegrywasz mecz – mówił przed spotkaniem szkoleniowiec gości Robert Moreno. Dla przyjezdnych każdy inny wynik niż porażka będzie sporym sukcesem. Granada głównie skupia się na spokojnym utrzymaniu w La Lidze i nikt do nich nie będzie miał pretensji, jeśli przegrają dzisiejszy mecz.

Warto też zaznaczyć, że Robert Moreno nie będzie mógł skorzystać w nadchodzącym spotkaniu z Santiago Ariasa czy Darwina Machísa. Niedostępny jest również Carlos Bacca.

Zobacz również: Buffon pisze historię. 500 czystych kont Włocha

Komentarze