Boniek skomentował uraz Lewandowskiego: nie siejcie paniki

Zbigniew Boniek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Informacja o kontuzji Roberta Lewandowskiego odbiła się szerokim echem. W przestrzeni publicznej pojawiły się obawy, że kapitana reprezentacji Polski może czekać dłuższa przerwa w grze niż ta zapowiadana przez Polski Związek Piłki Nożnej. Głos w tej sprawie zabrał również prezes PZPN Zbigniew Boniek

Anglia – Polska. Lewandowski nie zagra na Wembley

Polski Związek Piłki Nożnej w opublikowanym w poniedziałek oficjalnym komunikacie poinformował, że przeprowadzone u Lewandowskiego badania wykazały uszkodzenie więzadła pobocznego kolana. Z tego powodu napastnik nie będzie mógł wystąpić w środowym meczu eliminacji Mistrzostw Świata z Anglią.

Z komunikatu PZPN wynika jednak, że uraz nie jest na tyle groźny, aby wyeliminował Lewandowskiego na dłużej z gry. Według związku leczenie tego typu kontuzji trwa od 5 do 10 dni. Piłkarz ma je kontynuować w Monachium, gdzie udał się tuż po zakończeniu badań i postawieniu diagnozy.

Boniek komentuje kontuzję Lewandowskiego

Informacje przekazane przez PZPN spotkały się jednak z niedowierzaniem wielu osób. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem wszelkie urazy kolana kojarzą się raczej z długimi przerwami w grze. Głos w tej sprawie postanowił zabrać Zbigniew Boniek, który w twitterowym wpisie również zapewnił, że uraz nie jest poważny. “Nie piszcie bzdur. Gdyby mecz z Anglią był o tytuł MŚ to Lewandowski pewnie by grał. Za 5/6 dni będzie po problemie (słowa i analiza lekarzy). Proszę nie siać paniki…” – napisał.

W innym wpisie Zbigniew Boniek wyraził także przekonanie, że Robert Lewandowski będzie gotowy na sobotni szlagier niemieckiej Bundesligi, w którym Bayern Monachium zmierzy się z RB Lipsk. Przypomnijmy, że polski napastnik cały czas walczy o poprawienie rekordu Gerda Muellera, pod względem liczby zdobytych bramek w jednym sezonie. Legendarny napastnik bawarskiego klubu mógł się pochwalić 40 trafieniami, podczas gdy Lewandowski ma obecnie na swoim koncie pięć goli.

Komentarze