- Radomiak Radom przegrał na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław
- Mecz zakończył się wynikiem 0:1 dla gości
- Ekipa Śląska zajmuje obecnie pierwsze miejsce w stawce
Galca z wozu, Radomiakowi…?
Zanim rozpoczął się sam mecz Radomiak Radom poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że rozstał się z Constantinem Galcą. Umowa ze szkoleniowcem z Rumunii została rozwiązana za porozumieniem stron, co przekazano na – uwaga – 1,5 godziny przed meczem. W meczu zespół prowadził trener zespołu rezerw. A od 1 grudnia ma nim zostać Maciej Kędziorek.
Pierwsza połowa rywalizacji w Radomiu przebiegała bardzo spokojnie. Właściwie można stwierdzić, że była anemiczna. Jedyną groźną sytuację miał zespół gospodarzy, który po faulu na Leandro otrzymał rzut karny. Do jedenastki podszedł Pedro Henrique, ale ten przegrał rywalizację z Rafałem Leszczyńskim. Poza tym wydarzeniem trudno szukać innej ciekawej akcji w meczu. Ekipa gości co jakiś czas starała się zagrozić za pomocą kontrataków, ale niewiele z tego było.
Druga część gry była już nieco bardziej energetyczna. Na wyższe obroty wszedł zespół Jacka Magiery, który był nieco pobudzony i starał się mocniej zaatakować, co ostatecznie się udało. W 55. minucie rywalizacji za sprawą uderzenia Erika Exposito Śląsk objął prowadzenie. Hiszpan po uderzeniu prawą nogą umieścił piłkę w siatce Alberta Posiadały. Futbolówka jeszcze po drodze do bramki odbiła się od jednego z graczy radomian.
Z kolei Radomiak aby stworzyć realne zagrożenie w drugiej odsłonie gry czekał aż do 86. minuty. Wówczas w poprzeczkę po uderzeniu głową trafił Henrique. W końcówce gospodarze nieco mocniej przycisnęli, ale ciężko nazwać ich akcje nawałnicą na bramkę lidera tabeli.
Czytaj więcej: Trzęsienie ziemi w Radomiu. Radomiak rozstał się z trenerem tuż przed meczem
Komentarze