- Widzew Łódź pokonał na wyjeździe Miedź Legnicę 1-0
- Autorem jedynego trafienia został Dominik Kun
- Zespół Janusza Niedźwiedzia awansował na dziewiąte miejsce w tabeli
Widzew zostaje w elicie
Miedź Legnica niedawno straciła matematyczne szanse na utrzymanie w Ekstraklasie i do końca sezonu gra jedynie o pozostawienie po sobie dobrego wrażenia. W trudnym momencie znalazł się natomiast Widzew Łódź, który wiosną punktuje fatalnie i niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej. Co prawda, ma nad Śląskiem Wrocław sporą przewagę, lecz wciąż nie może być pewny pozostania w elicie. W poniedziałek podopieczni Janusza Niedźwiedzia mierzyli się w Legnicy z drugim beniaminkiem.
W pierwszej połowie spotkanie było otwarte. Lepiej radzili sobie goście, którzy stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia gola, jednak ani razu nie uderzyli celnie na bramkę rywali. Swoje okazje marnował w szczególności Bartłomiej Pawłowski, który był najaktywniejszym zawodnikiem na placu gry. Do przerwy piłkarze schodzili z bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron kontrolę nad przebiegiem gry zdecydowanie przejęli legniczanie, którzy mieli chrapkę na pierwszą od połowy lutego wygraną. W ich grze brakowało natomiast dokładności i konkretów.
Fantastyczną okazję do zdobycia gola Miedź Legnica miała w 76. minucie. Po strzale z rzutu wolnego skuteczną interwencją na linii bramkowej popisał się obrońca Widzewa Łódź. Później w całą sytuację zamieszał się Andrzej Niewulis, który trącił piłkę, a ta odbiła się jeszcze od poprzeczki i wróciła do gry.
W 87. minucie szczęście uśmiechnęło się natomiast do Widzewa. Dominik Kun otrzymał piłkę w środkowej strefie boiska i popędził w kierunku pola karnego Miedzi. Później minął jednego obrońcę i z okolic dziesiątego metra uderzył nie do obrony.
Widzew utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka. Zdobycie trzech punktów oznacza, że łodzianie oficjalnie utrzymali się w Ekstraklasie.
Komentarze