Raków – Radomiak: kapitalna bramka, faworyt coraz bliżej pierwszego miejsca [WIDEO]

Marek Papszun
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Marek Papszun

W 10. kolejce PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa ograł Radomiaka Radom 3:0. Gospodarze objęli prowadzenie po kapitalnym trafieniu Fabiana Piaseckiego, który popisał się efektownymi nożycami. W tym momencie częstochowianie są na drugim miejscu w tabeli. Gracze Marka Papszuna tracą jedno oczko do Legii Warszawa, ale mają jeszcze jeden mecz zaległy.

  • W pierwszej odsłonie sobotniego spotkania padł tylko jeden gol
  • W doliczonym czasie gry golkipera Radomiaka Radom kapitalnymi nożycami pokonał Fabian Piasecki
  • Na początku drugiej połowy częstochowianie szybko zdobyli kolejne gole i finalnie triumfowali 3:0

Raków znowu gromi u siebie

Raków Częstochowa był zdecydowanym faworytem w starciu z Radomiakiem Radom. Podopieczni Marka Papszuna dobrze spisują się w lidze, a kilka dni temu pewnie pokonali na swoim terenie Legię Warszawa 4:0.

W 12. minucie bardzo czujnie w bramce gości zachował się Gabriel Kobylak, którzy zatrzymał szarżującego Fabiana Piaseckiego.

Przyjezdni grali ambitnie, ale ich sytuacja mocno skomplikowała się po pół godzinie gry. Wówczas czerwony kartonik zobaczył Raphael Rossi. Po wideoweryfikacji Tomasz Musiał zmienił jednak decyzję. Zawodnik Radomiaka Radom został zaś ukarany „tylko” żółtym kartonikiem.

W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy Stratos Svarnas zagrał piłkę na lewą stronę pola karnego do Piaseckiego. Zawodnik Rakowa popisał się efektownymi nożycami i częstochowianie prowadzili 1:0.

Druga połowa rozpoczęła się od dominacji podopiecznych Papszuna. W 48. minucie Svarnas trafił do siatki po celnym dośrodkowaniu Iviego Lopeza.

Kilka chwil potem sam Hiszpan wpisał się na listę strzelców pokonując Kobylaka płaskim strzałem z okolicy jedenastego metra. W tym momencie stało się jasne, że wiktoria Rakowa Częstochowa jest praktycznie niezagrożona.

Kwadrans przed końcem goście mogli pokusić się o trafienie honorowe. Z wolnego próbował Maurides, lecz na posterunku był Vladan Kovacević, który popisał się znakomitą interwencją.

Ostatecznie wynik tego spotkania nie uległ już zmianie. Gospodarze triumfowali 3:0 i są coraz bliżej warszawskiej Legii.

Zobacz także: Tabela PKO Ekstraklasy

Komentarze