Radomiak wypunktował Widzew. Spory awans w tabeli gospodarzy [WIDEO]

Widzew rozegrał kolejne bardzo słabe spotkanie i poległ w Radomiu 1:3. Radomiak wyraźnie przeważał, a do tego znakomicie potrafił się organizować w kontrach. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia kolejny raz rozczarowali swoich wiernych fanów.

Radomiak Radom
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Radomiak Radom
  • Radomiak prowadził po pierwszej połowie 2:1 z Widzewem
  • Gola na 3:1 w drugiej połowie strzelił Semedo, czym zamknął spotkanie
  • Dla Widzewa była to piąta porażka w sześciu ostatnich meczach

Pierwsza połowa meczu w Radomiu przebiegała pod dyktando gospodarzy. Radomiak już w 6. minucie objął prowadzenie za sprawą pięknego strzału Franka Castanedy. Kolumbijczyk dopadł do odbitej piłki i uderzył nie do obrony. Widzew szybko nadszedł jednak z odpowiedzią. Minutę po golu na 1:0 Fabio Nunes dograł do Ernesta Terpiłowskiego, który pewnym strzałem pokonał Gabriela Kobylaka.

Radomiak jeszcze przed przerwą zapewnił sobie prowadzenie. Goście poradzili sobie z wrzutką w pole karne, jednak futbolówkę przejął niepilnowany Abramowicz, a jego uderzenie było zbyt precyzyjne, żeby Henrich Ravas mógł sobie z nim poradzić. Jeszcze w pierwszej połowie z powodu urazu boisko musiał opuścić najlepszy strzelec Widzewa, Bartłomiej Pawłowski. Zastąpił go Kristoffer Hansen.

W drugiej połowie trener Janusz Niedźwiedź przeprowadził wiele zmian, ale nie przybliżyło to Widzewa do gola na 2:2. To raczej gospodarze stwarzali lepsze okazje, a w 77 minucie powinni prowadzić już 3:1. Po znakomicie wyprowadzonej kontrze sam na sam z Ravasem znalazł się Semedo, ale to Słowak wyszedł górą z tego pojedynku

W 86 minucie gola na 3:1 strzelił Lisandro Semedo i wówczas jasne stało się, że Widzew z Radomia nie wywiezie żadnych punktów.

Komentarze