- Jednym z hitów bieżącej kolejki Ekstraklasy było starcie Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa
- W niedzielę na stadionie w Szczecinie padł remis (1:1)
- Bramki zdobywali Bartosz Nowak i Alexander Gorgon
Szlagier na wysokim poziomie, ale Pogoń nie może cieszyć się z tego remisu
Zarówno Pogoń Szczecin, jak i Raków Częstochowa znajdowały się w dobrym momencie przed tym weekendem. Nic zatem dziwnego, że ich pojedynek jawił się jako jeden z najciekawszych meczów kolejki. Piłkarze obu drużyn spełnili oczekiwania, choć nieco więcej zasług trzeba oddać gospodarzom. Ci od pierwszych minut szukali szansy na otworzenie wyniku. Już w siódmej minucie Vladan Kovacević musiał radzić sobie ze strzałem Wahana Biczachcziana. Później udało mu się też wybronić groźną dobitkę po rajdzie Kamila Grosickiego. Do tego w 35. minucie mocno huknął Efthymios Koulouris, ale jego strzał minął dalszy słupek.
W przerwie trener Szwarga postawił na potrójną zmianę i okazało się, że miał nosa. Już w 55. minucie do siatki trafił bowiem jeden z wprowadzonych przez niego graczy, Bartosz Nowak. Polak wykorzystał świetne, prostopadłe podanie Władysława Koczerhina i nie dał szans Valentinowi Cojocaru.
To był dobry moment Medalików. Po chwili do siatki lobem trafił też Fabian Piasecki, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Ostatecznie mistrzowie Polski nacieszyli się z prowadzenia przez kwadrans. W 68. minucie w rajd ruszył, będący w dobrej formie, Kamil Grosicki. Reprezentant Polski zagrał spod linii do Alexandra Gorgona, który trafił na 1:1.
Choć każda ze stron miała jeszcze swoje okazje, rezultat już się nie zmienił. Tego dnia to Portowcy mieli nieco więcej do powiedzenia na boisku i z pewnością mają, czego żałować. Z drugiej strony, punkt w starciu z mistrzem kraju trudno uznać za zły wynik.
Komentarze