- Radomiak musiał uznać wyższość Legii
- W doliczonym czasie gry pierwszej połowy sędzia podyktował rzut karny dla gości
- Co o meczu powiedział Mariusz Lewandowski?
Lewandowski: To by tworzyliśmy bardziej klarowne okazje
Radomiak Radom nie był stawiany w roli faworyta w rywalizacji z Legią Warszawa, jednak Zieloni mieli nadzieję na to, że zdołają sprawić niespodziankę i urwać punkty wyżej notowanym przeciwnikom. Marzenia zostały rozwiane właściwie jeszcze przed przerwą – gospodarze stracili bramkę z rzutu karnego i już nie zdołali odwrócić losów meczu.
– Czy Legii należała się jedenastka? Wszystko zależy od interpretacji arbitra – rzut karny można podyktować, ale też wcale nie trzeba tego robić. Sędzia główny na początku nie odgwizdał przewinienia, ale później został wezwany do monitora i zmienił pierwotną decyzję. Według mnie nasi rywale nie uzyskaliby żadnej korzyści z tej sytuacji, ponieważ piłka już wychodziła za linię końcową po interwencji naszego golkipera. Moim zdaniem nie powinno być rzutu karnego, jednak sędziowie zadecydowali inaczej i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:1, co miało ogromny wpływ na naszą postawę i końcowe rozstrzygnięcia.
– W drugiej połowie zauważyłem walkę i determinację ze strony mojej drużyny, szukaliśmy gola. Uważam, że po zmianie stron wcale nie mieliśmy mniej szans. To my stworzyliśmy bardziej klarowne okazje, natomiast Legia wykazała się większą skutecznością. Mieliśmy szansę na remis. Gdyby wtedy udało się wyrównać, może wynik byłby inny.
Komentarze