Michniewicz: wiemy, ile straciliśmy punktów

Czesław Michniewicz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

W meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzy się u siebie z Rakowem Częstochowa. Szkoleniowiec mistrzów Polski Czesław Michniewicz nie dopuszcza do siebie innego scenariusza niż zwycięstwo. – Musimy zdobyć mistrzostwo Polski – mówił szkoleniowiec podczas briefingu prasowego.

  • W sobotnim meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzy się u siebie z Rakowem Częstochowa. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00.
  • Pod znakiem zapytania stoi występ czołowego piłkarza Legii – Luquinhasa
  • W przyszłym tygodniu Legia rozegra kolejne spotkanie

Jeden cel Legii

Legia w sobotni wieczór zagra o czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Po sześciu rozegranych spotkaniach drużyna Czesława Michniewicza ma na swoim koncie dziewięć punktów i do prowadzącego w tabeli Lecha Poznań, który rozegrał dwa mecze więcej, traci kolejne dziewięć punktów.

– Wiemy, ile straciliśmy punktów. Lipiec i sierpień poświęciliśmy na awans do Ligi Europy. Trudno to wszystko pogodzić. W lipcu i w sierpniu straciliśmy sześć punktów, w meczach z Radomiakiem i Wisłą Kraków. Jeden z nich był przed Dinamem, a drugi po Slavii Praga. Ze Śląskiem nie graliśmy wielkiego meczu, ale przegraliśmy pechowo. Czołówka też traci punkty. Lech stracił ich sześć punktów, my dziewięć. Patrząc z takiej perspektywy możemy mieć trzy punkty straty do Lecha. Oczywiście nie możemy dopisywać sobie punktów z zaległych spotkań, ale patrząc przez pryzmat straconych punktów, mamy ich dziewięć, a Lech sześć – mówił w piątek szkoleniowiec Legii.

– To będzie otwarty mecz. Zarówno my, jak i Raków, lubimy atakować. Oczywiście, każdy klasowy zespół musi również dobrze bronić. W meczu są takie fazy, że należy być czujnym też w defensywie. Liczymy na dobre widowisko przede wszystkim w naszym wykonaniu, bo stać nas na dobrą grę. Ostatnio mieliśmy różne swoje problemy. Okres lipiec – sierpień był dla nas bardzo trudny, graliśmy wiele spotkań i mieliśmy wiele podróży. Cel był jednak prosty – gra w Europie. To nam się udało. Teraz musimy dobrze prezentować się w lidze, aby za rok znowu grać w Europie. Musimy zdobyć mistrzostwo Polski – dodał.

Legia bez Luquinhasa z Rakowem?

Legia do sobotniego spotkania może przystąpić bez jednego ze swoich najlepszych zawodników – Luquinhasa. Brazylijczyk zmaga się z urazem mięśniowym i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania.

– Luquinhas ma problem z mięśniem czworogłowym. Zgłosił to już po poprzednim meczu z Górnikiem Łęczna, stąd też zmieniliśmy Brazylijczyka w drugiej połowie. Wiemy, jak ważny jest to dla nas zawodnik. On opiera swoją grę na dynamice i kontakcie z przeciwnikiem. Początkowo myśleliśmy, że jest to tylko lekkie obicie. Okazało się jednak, że to coś poważniejszego. Przed nami kolejne badania i potem podejmiemy decyzję, czy Luquinhas będzie brany pod uwagę przy ustalaniu 20-stki meczowej na spotkanie z Rakowem. Jeżeli nie, to zrobimy wszystko, aby ten piłkarz był gotowy na rywalizację z Leicester – powiedział Czesław Michniewicz.

Przedsmak pucharów

W przyszłym tygodniu Legię czeka drugie spotkanie w fazie grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski zmierzą się na własnym stadionie z Leicester City.

– Spoglądaliśmy w terminarz i myśleliśmy o logistyce. W czwartek mamy mecz z Leicester, a już w niedzielę wieczorem gramy z Lechią. Po przerwie na reprezentacje czeka nas mecz z Lechem. Następnie starcia z Napoli i Piastem Gliwice. Tych meczów jest dużo. Mamy świadomość, że przed nami trochę jeżdżenia i dużo gramy. Kadra jest jednak liczna, oby tylko mijały nas kontuzje. Tam gdzie będzie można, poszukamy również szybszych połączeń kolejowych. W taki sposób można podróżować chociażby do Gdańska i Gliwic. Najważniejszy jest dla nas mecz z Rakowem, a o przyszłości będziemy rozmawiać później – stwierdził szkoleniowiec.

Zobacz także: Bilety na mecz Legia – Leicester od Fortuny. Jak je zdobyć?

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze