Lechia – Cracovia: Pasy wypunktowane w Gdańsku

Lechia - Cracovia
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Lechia - Cracovia

Drugie zwycięstwo w tym sezonie odnieśli w sobotę zawodnicy Lechii Gdańsk. W meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy pokonali na własnym stadionie 3:0 Cracovię.

Bramka do szatni

W roli faworyta do sobotniego meczu przystępowała jedenastka Piotra Stokowca, która liczyła na potwierdzenie dobrej dyspozycji z wcześniejszych spotkań, a także wykorzystanie słabej formy rywali. Od początku meczu inicjatywa należała do gospodarzy, ale na bramkowe sytuacje musieliśmy poczekać do końcówki pierwszej połowy.

W 40. minucie na prowadzenie powinna wyjść Cracovia, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Rapa. Zawodnik otrzymał podanie z lewej strony pola karne i uderzył z trzech metrów, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Conrado. Dwie minuty później piłka wylądowała w bramce Pasów. Na uderzenie bezpośrednio z rzutu wolnego zdecydował się Maciej Gajos, piłka odbiła się pod stojącego w murze Alvareza i wylądowała w siatce obok zupełnie zaskoczonego Niemczyckiego.

Lechia z pełną kontrolą

W drugiej połowie Cracovia nie potrafiła odpowiedzieć, Lechia kontrolowała wydarzenia na boisku, by ostatecznie zadać kolejne ciosy. W 84. minucie gospodarze wyprowadzili zabójczy kontratak po rzucie rożnym rywali. Z piłką na bramkę Pasów ruszył Mateusz Żukowski, wpadł w pole karne, a następnie pewnym uderzeniem wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

Z uwagi na to, że w drugiej połowy spotkanie zostało przerwane na kilku minut po tym jak na murawie wylądowały serpentyny wrzucone przez kibiców gospodarzy, arbiter doliczył do regulaminowego czasu gry aż dziewięć minut. W tym czasie Lechia zdobyła jeszcze trzeciego gola. Po zagraniu Pietrzaka oko w oko z bramkarzem Cracovii stanął wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Zwoliński i ustalił wynik meczu na 3:0.

Dzięki tej wygranej Lechia z ośmioma punktami na koncie zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli. Cracovia po czterech rozegranych meczach ma na swoim koncie tylko jeden punkt.

Komentarze