Lech Poznań znalazł trenera. Czas na negocjacje

Piotr Rutkowski i piłkarze Lecha Poznań
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piotr Rutkowski i piłkarze Lecha Poznań

Najbliższe dni, a nawet tygodnie będą niezwykle wymagające dla działaczy Lecha Poznań. Karuzela trenerska dalej się kręci, ale na horyzoncie widać coraz więcej szczegółów. Zdaniem Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty, Goran Tomić ma największe szanse na zastąpienie Macieja Skorży.

  • Lech Poznań wkrótce wybierze następce Macieja Skorży
  • Szefom Kolejorza zależy na trenerze z doświadczeniem w europejskich pucharach
  • Wiele wskazuje na to, że w zasięgu finansowym klubu znalazł się Goran Tomić

Goran Tomić łączony z Lechem Poznań

Lech Poznań musi szybko załatać lukę po odejściu Macieja Skorży. Były szkoleniowiec Kolejorza zrezygnował z powodów osobistych, pozostawiając zespół przed gorącym latem. Lada moment wystartują eliminacje do Ligi Mistrzów, dlatego czas gra dziś na wagę awansu.

Wcześniej Piotr Koźmiński informował, że mistrz Polski przebył rozmowę z Holendrem, Johnem van den Bromem. Aktualnie 55-latek przebywa w Arabii Saudyjskiej, gdzie nie narzeka na słabe zarobki. To właśnie finanse miały okazać się kością niezgody.

Na Bułgarską wpłynęło wiele kandydatur i zdaniem dziennikarza WP Sportowe Fakty, kolejny wybór padł na Chorwata. Jest nim Goran Tomić. Młody trener poprzednio pracował w Rijece, gdzie poprowadził ten zespół w sześciu eliminacjach do Ligi Konferencji.

– “Sprawdziliśmy w Chorwacji: Tomić ma tam dobrą opinię. Najpierw prowadził zespół NK Lokomotiva, zajmując z nią drugie miejsce w lidze w sezonie 2019/20 (za Dinamem Zagrzeb). To było wielkie pozytywne zaskoczenie, bo ten klub nie należy do wielkiej czwórki, którą tworzą Hajduk, Dinamo, Rijeka i Osijek” – czytamy w artykule.

– “Jakiś czas temu Tomić miał propozycję z Chin, gdzie wcześniej grał, ale i pracował jako asystent… Svena Gorana-Erikssona. Ustalono już nawet zarobki – jak słyszeliśmy miało to być około milion euro za sezon, ale na przeszkodzie stanęła pandemia” – zdradzono.

45-latek znany jest z ofensywnego stylu gry. Nie jest on kopią swojego rodaka Nenada Bjelicia, który zazwyczaj stawia na taktyczne szachy. Co więcej, jest też w zasięgu finansowym Lecha. Podobno jego największe zarobki sięgały 12 tys. euro netto miesięcznie, więc bez problemu Kolejorz mógłby nawiązać z nim współpracę.

Czytaj więcej: Pierwszy taki przypadek w Ekstraklasie. Multiliga jedną z propozycji w nowym przetargu

Komentarze