Raków wciąż chce Struskiego. Decyzja po sezonie
Raków Częstochowa po porażce z Jagiellonią Białystok stracił fotel lidera tabeli Ekstraklasy. Na pierwsze miejsce wskoczył Lech Poznań, który na dwie kolejki przed końcem kampanii jest oczywiście faworytem w wyścigu o mistrzowski tytuł. Ekipa Marka Papszuna musi być już bezbłędna, a także liczyć na potknięcie rywala z Wielkopolski.
Częstochowianie marzą oczywiście o tytule i grze w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Mają ambitne plany związane z letnim okienkiem transferowym – Papszun powinien otrzymać jakościowe wzmocnienia, które pozwolą wznieść drużynę na wyższy poziom. Na początku maja pojawiły się informacje o potencjalnym powrocie Karola Struskiego do Polski. Zainteresowany jego transferem jest właśnie Raków, który byłby gotowy wydać nawet milion euro.
Zobacz również: Polskie ligi wzorem dla innych. „Zazdroszczą nam”
24-latek po wyjeździe z Polski trafił do Arisu Limassol, gdzie gra do dzisiaj. W obecnym sezonie uzbierał cztery bramki oraz dziesięć asyst. Notuje bardzo dobre występy, dlatego zainteresowanie ze strony Rakowa nie może dziwić. Od tego czasu temat ucichł, ale wciąż jest oczywiście aktualny. Wiele zależy od tego, czy Medaliki ostatecznie sięgną po tytuł.
– Jakiś czas temu Karol Struski był łączony z Rakowem Częstochowa. Sprawa jest aktualna, ale wszyscy w Częstochowie czekają na rozstrzygnięcie sezonu, czy będzie mistrz, czy nie będzie. Wtedy temat jego transferu do Rakowa może wrócić – przekazał Piotr Wołosik w programie „Ofensywni”.
Komentarze