Pjanić chętny na egzotyczny kierunek, Barcelona coraz bliżej pozbycia się obciążenia finansowego

Miralem Pjanić
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Miralem Pjanić

Miralem Pjanić otrzymał ofertę trzyletniego kontraktu ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest skłonny przyjąć tę propozycję, a transakcja powinna zostać sfinalizowana w ciągu najbliższych dni – przekonuje Fabrizio Romano.

  • FC Barcelona stara się rozstać z Miralemem Pjaniciem
  • Środkowy pomocnik otrzymał ofertę trzyletniego kontraktu z Sharjah FC
  • Bośniak jest skłonny skorzystać z tej opcji i przenieść się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich

Barcelona uwolni się od Pjanicia

Szybko okazało się, że pieniądze wydane na Miralema Pjanicia tak naprawdę zostały wyrzucone w błoto. Bośniak nigdy nie potrafił przekuć występów z włoskich boisk na FC Barcelonę, w związku z czym nie pełnił istotnej roli w zespole. W poprzednim sezonie przebywał na wypożyczeniu w tureckim Besiktasie, gdzie rozegrał w sumie 20 spotkań.

Po powrocie do Katalonii stało się jasne, że jego przyszłość jest poza klubem. Włodarze Barcelony starali się znaleźć mu nowego pracodawcę, lecz jego dyspozycja i finansowe wymagania skutecznie zniechęciły potencjalnych zainteresowanych. Co prawda letnie okienko transferowe w Europie zostało już zamknięte, to “Duma Katalonii” wciąż ma szansę na uwolnienie się od Bośniaka i jego wysokiego kontraktu.

Fabrizio Romano informuje bowiem, że Pjanić otrzymał ofertę trzyletniego kontraktu z Sharjah FC. Okienko w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wciąż jest otwarte, zatem kwestia przeprowadzki nie byłaby problematyczna. 32-latek mógłby oczywiście liczyć na atrakcyjne zarobki.

Barcelona jest skłonna bezwzględnie rozstać się z reprezentantem Bośni i Hercegowiny. On sam również wyraża chęć zmiany otoczenia i skorzystania z egzotycznej propozycji. We wtorek uda się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie przedyskutuje szczegóły kontraktu. Jeśli rozmowy przebiegną pozytywnie, Pjanić zostanie nowym zawodnikiem Sharjah FC.

Zobacz również: Skrzydłowy Barcelony docenia Lewandowskiego

Komentarze