Piątek: ale potem przyszedł trener Giampaolo

Krzysztof Piątek
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek, który obecnie występuje w Fiorentinie, w rozmowie z DAZN wrócił do swojego pobytu w Milanie. Polski napastnik mógł być bardzo zadowolony z pierwszych miesięcy pobytu na San Siro, ale po zmianie trenera jego forma znacznie spadła. 

  • Krzysztof Piątek był bohaterem jednego z najciekawszych transferów ostatnich lat, kiedy w styczniu 2019 roku został zawodnikiem Milanu
  • W barwach Rossonerich rozegrał łącznie 41 spotkań, zdobywając w nich 16 bramek
  • Z klubem pożegnał się w styczniu 2020 roku. Teraz opowiedział o powodach, które o tym zadecydowały

Piątek wrócił do pobytu w Milanie

Krzysztof Piątek piłkarzem Milanu został w styczniu 2019 roku. Rossoneri zdecydowali się zapłacić za niego 35 milionów euro Genoi, dla której zdobył 13 bramek w 19 ligowych występach. W drugiej połowie sezonu 2018/19 nadal prezentował dobrą formę strzelecką, zdobywając dziewięć bramek w 18 meczach.

Pierwsza część sezonu 2019/20 była znacznie słabsza w jego wykonaniu (cztery bramki w 18 meczach), co sprawiło, że w styczniu opuścił San Siro przenosząc się do Herthy Berlin. Teraz w wywiadzie udzielonym DAZN starał się wskazać, co jego zdaniem zdecydowało o ostatecznym niepowodzeniu w Milanie.

Przez pierwsze siedem miesięcy wszystko funkcjonowało. Z Gattuso na stanowisku trenera strzelałem dużo bramek, ale potem przyszedł trenera Giampaolo, zmieniając formację i założenia. Był to system, w którym zawodnicy nie grali na swoich pozycjach. Ja grałem z Castillejo jako napastnikiem i Suso jako trequartista, a to nie są ich pozycje – powiedział Piątek w rozmowie z DAZN.

– W ciągu dwóch miesięcy ja popełniałem błędy, drużyna je popełniała, było ciężko. Nie mogę powiedzieć, źle byłem źle rozumiany, ale potrzebowałem czasu, aby dostosować się do tego systemu, ponieważ po raz pierwszy grałem z trequartistą i dwoma napastnikami. Muszę też zrozumieć, co nie zadziałało. Myślę jednak, że obaj potrzebowaliśmy czasu. Dwa miesiące to za krótki okres – kontynuował reprezentant Polski. 

– Kiedy przybyłem do Milanu, chciałem od razu przejąć koszulkę z numerem 9, ale Gattuso i klub powiedzieli mi, żebym wziął 19 lub inny numer, ale nie na 9, bo na to trzeba sobie zasłużyć. Po sześciu miesiącach przejąłem numer 9 i strzeliłem tylko kilka bramek. Wszyscy kibice pytali mnie, dlaczego zmieniłem numer – dodał Piątek.

W styczniu Piątek wrócił na włoskie boiska, przenosząc się na zasadzie wypożyczenia z Herthy do Fiorentiny. Do tej pory w zespole z Florencji rozegrał 13 spotkań we wszystkich rozgrywkach, zdobywając w nich sześć bramek.

Zobacz także: Milan nie chce powrotu Donnarummy

Komentarze