Sensacja w Sosnowcu, ekstraklasowiec za burtą Pucharu Polski

Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk

Od sensacji rozpoczęła się rywalizacja w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Z rozgrywkami pożegnała się Lechia Gdańsk, która na Stadionie Ludowym w Sosnowcu przegrała 1:3 z pierwszoligową Puszczą Niepołomice.

Pierwsze minuty nie wskazywały na to, aby we wtorkowym meczu możliwa była niespodzianka. Lechia już w trzeciej minucie wyszła bowiem na prowadzenie. Po mocnym zagraniu Rafała Pietrzaka z rzutu wolnego, piłka po odbiciu się od zawodników Puszczy trafiła do Josepha Ceesay’a. Ten pokonał bezradnego w bramce gospodarzy Gabriela Kobylaka. Kilka minut później na 2:0 mógł podwyższyć Jakub Arak, ale uderzył obok słupka.

Puszcza nie zamierzała się jednak poddawać i szukała swoich okazji. W 16. minucie przed szansą doprowadzenia do wyrównania stanął Michał Czarny, ale uderzy głową prosto w bramkarza Lechii. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu Sebastiana Górskiego niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował Michał Nalepa.

Lechia powinna ponownie wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą, ale sytuacji sam na sam z Kobylakiem nie zdołał wykorzystać Ceesay. Ostatecznie na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1.

Puszcza wykorzystała błędy Lechii

Dziewięć minut po przerwie Puszcza ponownie zaskoczyła wyżej notowanego rywala. W 54. minucie błąd defensywy Lechii wykorzystał Hubert Tomalski, który pokonał w sytuacji sam na sam Dusana Kuciaka. W 62. minucie gospodarze prowadzili 3:1. Tym razem w roli głównej wystąpił Erik Cikos, który mocnym uderzeniem pokonał bramkarza Lechii.

Do końca spotkania Lechii atakowała i szukała okazji do odrobienia strat. Tych nie brakowało, ale gości razili nieskutecznością. Kilkoma dobrymi interwencjami popisał się również Kobylak. Ostatecznie Puszcza utrzymała bardzo korzystny wynik do końca meczu i awansowała do ćwierćfinału.

Komentarze