Puchar Niemiec dla Borussii Dortmund. RB Lipsk na kolanach

Piłkarze Borussii Dortmund
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Borussii Dortmund

Borussia Dortmund po raz piąty w historii sięgnęła po Puchar Niemiec. W rozegranym w czwartek na Stadionie Olimpijskim w Berlinie finałowym meczu BVB wysoko 4:1 pokonała RB Lipsk.

Koncertowa gra Borussii Dortmund

Dla obu zespołów był to drugi pojedynek w ciągu zaledwie kilku dni. W ostatni weekend rywalizowały ze sobą również w ramach rozgrywek ligowych. Lepsza okazała się Borussia Dortmund, która na Signal Iduna Park wygrała 3:2, potwierdzając tym samym bardzo dobrą formę z ostatnich tygodni. Do finałowego spotkania na Stadionie Olimpijskim w Berlinie mogła przystępować w dobrych nastrojach, tym bardziej, że do składu wrócił jej najlepszy strzelec – Erling Haaland.

Mało kto jednak spodziewał się takiego przebiegu spotkania, jaki miał miejsce. Podopieczni Edina Terzicia już w piątej minucie objęli prowadzenie, a w roli głównej wystąpił Jadon Sancho. Utalentowany reprezentant Anglii świetnym uderzeniem z kilkunastu metrów nie dał żadnych szans bramkarzowi RB Lipsk.

W 28. minucie zespół z Dortmundu prowadził już 2:0. Po podaniu Marco Reusa z piłką w pole karne w swoim stylu przedarł się Erling Haaland, świetnie ograł Dayota Upamecano i pewnym uderzeniem pokonał bezradnego Petera Gulacsiego.

Podopieczni Juliana Nagelsmanna starali się odgryzać, ale nie potrafili znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w bramce przeciwnika. Problemów z tym nie miała natomiast Borussia, która nie zamierzała poprzestawać na dwubramkowej zdobyczy. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy jedenastka z Dortmundu po raz trzeci zaskoczyła defensywę rywali.  Po szybkim kontrataku z piłką w pole karne RB Lipsk wpadł Reus i zagrał do lepiej ustawionego Sancho. Anglik przed oddaniem strzału zwiódł jeszcze jednego z rywali, a następnie trafił do pustej bramki.

RB Lipsk z honorowym trafieniem

W drugiej połowie zespół Edina Terzicia oddał pole rywalom, ale dzięki zaliczce z pierwszej połowy mógł sobie na to pozwolić. Piłkarze RB Lipsk niewątpliwie zdawali sobie sprawę, że są w fatalnym położeniu, ale zamierzali walczyć o zachowanie honoru. W 72. minucie na listę strzelców zdołał się wpisać Dani Olmo, który pokonał bramkarza Borussii potężnym uderzeniem zza pola karnego. Było to jednak wszystko, na co było stać jedenastkę Juliana Nagelsmanna w tym meczu.

Ostatnie słowo należało do Borussii. W 88. minucie po raz drugi na listę strzelców w tym meczu wpisał się Haaland, ustalając jednocześnie jego wynik na 4:1. Wynik mógłby być jeszcze wyższy, ale kilka minut wcześniej świetnej okazji na skompletowanie hattricka nie wykorzystał Sancho.

W zespole z Dortmundu pełne 90 minut rozegrał były reprezentant Polski Łukasz Piszczek.

Komentarze

Na temat “Puchar Niemiec dla Borussii Dortmund. RB Lipsk na kolanach

Brawo brawo kto by się spodziewał że w tym sezonie jeszcze coś ugramy, i to nie byle co! Bilans z Lipskiem w tym sezonie 3:0, nieopierzony Terzic brzydko, ale dosadnie mówiąc wydymał cudowny talent trenerski z Lipska ( a od zaraz z Bayernu :). Szkoda, że taki kształt drużyny nie utrzyma się w przyszłym sezonie bo ta końcówka wygląda obiecująco, Terzic zgodnie z zapowiedziami wygrzebał w końcu tego Reusa z marazmu, i wraz z Sancho i Haalandem tworzą piekielne trio. I fajnie gramy z kontry, trochę jak za Kloppa szczególnie z początków 🙂 Piszczu legenda… co chłop gra w tym wieku wciąga nosem tych wszystkich drewniaków którzy są w BVB na prawej obronie, szczególnie mam tu na myśli turbo drewno Meuniera! Niestety uważam że z Rose może zagramy jeden fajny sezon, może dwa ale nie zdobędziemy nic, wystarczy spojrzeć co Gladbach gra w tym sezonie, poza tym to nie jest DNA Borussi grać piłka, Favre był na dobrej drodze by to zmienić ale koniec końców nie wyszło i to z kontry zdobywamy trofeum. Fajnie to Terzic poukładał a jeśli uda im się jeszcze zakwalifikować do LM na przyszły sezon (trzeba WYGRAC oba mecze do końca sezonu to) chyba będę płakał za trenerem 🙂

Brawo za ten puchar pierwsze trofeum od 4 lat smakuje bardzo dobrze Heja BVB!