Zatrudnili gwałciciela. W proteście odchodzą sponsorzy i pracownicy klubu

Raith Rovers
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Raith Rovers

Działacze szkockiego Raith Rovers zaszokowali wszystkich, od kibiców po sponsorów i samych zawodników. W ostatnim dniu okna transferowego zatrudnili Davida Goodwillie’ego. Piłkarza, któremu udowodniono w sądzie gwałt. Fala oburzenia jest tak duża, że klub w ciągu 24 godzin stracił sponsora i kilku pracowników.

  • Davidowi Goodwillie’emu udowodniono przed sądowem gwałt na kobiecie, ale nigdy nie trafił do więzienia. Zapłacił grzywnę w wysokości 100 tys. funtów.
  • 31 stycznia Goodwillie’ego zatrudnili działacze szkockiego Raith Rovers. Spotkało się to z oburzeniem kibiców.
  • Z klubu odszedł jeden sponsor, zawodniczka, a także dwóch działaczy. Oburzeni fani oddają swoje karnety.

Gwałciciele nie trafili za kraty

W ostatnich kilku tygodniach Wielka Brytania żyła przede wszystkim imprezowymi skandalami z udziałem premiera Borisa Johnsona, który łamał ustanowione przez siebie zasady i spotykał się w lockdownie ze swoimi znajomymi oraz współpracownikami. Szkocja od paru dni mówi natomiast o tym, co wydarzyło się w pierwszoligowym Raith Rovers. 31 stycznia klub ten podpisał kontrakt z Davidem Goodwillie’em.

Nam, polskim kibicom, nazwisko to z pewnością nic nie mówi. Nic dziwnego, bo 32-latek nie zrobił wielkiej kariery. Grał co prawda w takich klubach jak Dundee United, Aberdeen czy Blackburn Rovers, ale nigdy nie trafił z powodu swojego talentu na pierwsze strony gazet. Prawdziwą, niestety złą sławę, zyskał dopiero poza boiskiem.

W 2011 roku Goodwillie i jego kolega z drużyny, David Robertson, zostali oskarżeni o zgwałcenie Denise Clair. I tu pojawiły się pierwsze komplikacje. Okazało się bowiem, że zeznania samej poszkodowanej to zbyt mało, by udowodnić winę obu graczy. Urząd Koronny uznał ostatecznie, że niemożliwe jest przeprowadzenie postępowania sądowego z powodu niewystarczających dowodów. Co ciekawe jednak sama Clair otrzymała 11 tysięcy funtów od urzędu zajmującego się przyznawaniem odszkodowań za urazy spowodowane przestępstwem.

Kobieta nie chciała łatwo dać za wygraną, dlatego w 2016 roku wystąpiła z powództwem cywilnym przeciwko Goodwillie’emu i Robertsonowi. Była to pierwsza tego typu sprawa w Szkocji. Ostatecznie sędziowie przyznali poszkodowanej rację, że została zgwałcona. Obu piłkarzom nakazano zapłacić Clair po 100 tysięcy funtów odszkodowania. Brak wystarczających dowodów uniemożliwił jednak rozpoczęcie procesu karnego, po którym winowajcy mogliby trafić do więzienia.

Transfer, który wywołuje obrzydzenie

Po wyroku cywilnym Robertson zakończył swoją karierę. Co innego Goodwillie. Co prawda w 2016 roku rozwiązał kontrakt z Plymouth Argyle, ale szybko wrócił do gry. Niespełna sezon później zatrudnienie zaoferowali mu działacze półprofesjonalnego Clyde FC. W 121 meczach dla tego zespołu Goodwillie zdobył 81. Słuch praktycznie po nim zaginął. Wszyscy przypomnieli sobie jednak o nim pod koniec stycznia tego roku. Zatrudnić Goodwillie’ego zdecydowali się bowiem działacze pierwszoligowego Raith Rovers.

W klubie chyba nie spodziewali się, że ruch ten spotka się z takim oburzeniem. W Internecie znaleźć można setki wpisów zdegustowanych kibiców. Bardzo ostro zareagowała m.in. znana pisarka kryminałów – Val McDermid. Postanowiła zrezygnować z dalszego sponsorowania Raith Rovers i posiadania nazwy na koszulce pierwszego zespołu. “Kibicuję temu klubowi od dziecka. Mój tato pracował tu jako skaut. Nie mogę jednak udawać, że nic się nie stało. Myśl, że gwałciciel wybiega na boisko w koszulce zespołu, który posługuje się moim nazwiskiem, wywołuje we mnie obrzydzenie” – wyjaśniła w oświadczeniu.

W błędzie byli ci, którzy sądzili, że sprawa szybko ucichnie. Jeszcze tego samego dnia w mediach gruchnęła wiadomość, że z gry dla klubu po 10 latach zrezygnowała Tyler Rattray, która dotychczas pełniła funkcję kapitana drużyny kobiet.

Oświadczenie, jakie wydał w tej sprawie zarząd Raith Rovers, wszystkich zaskoczyło. “David to doświadczony zawodnik i skuteczny napastnik, który grał już u nas w sezonie 2007/08, gdy był do nas wypożyczony z Dundee United. Szanujemy różnice poglądów, ale uznaliśmy, że David, który grał w naszym klubie na początku kariery, jest członkiem naszej rodziny” – napisano w oświadczeniu.

Kibice apelują do zarządu klubu

Już dzień później okazało się jednak, że nie wszyscy działacze byli w sprawie zatrudnienia Goodwillie’ego tacy zgodni. Dwaj dyrektorzy – Billy Clark i Andy Mill – zagłosowali przeciwko sprowadzeniu tego gracza. Zostali jednak przegłosowani przez czterech pozostałych członków zarządu. Na początku nowego tygodnia Clark i Mill ogłosili swoją rezygnację.

Media prognozują, że to nie koniec afery, a odejść z Raith Rovers może być więcej. Wielu kibiców deklaruje, że nie pojawi się więcej na stadionie, póki Goodwillie będzie częścią zespołu. Sam menedżer, John McGlynn deklaruje natomiast, że jest gotowy wystawić napastnika w wyjściowym składzie przy okazji weekendowego meczu. – David jest jednym z najlepszym snajperów w całej Szkocji i cieszę się, że mam go w drużynie. Uważam, że dzięki niemu możemy skutecznie powalczyć o awans do Premiership – powiedział szkoleniowiec.

Do środowego poranka petycję kibiców związaną z apelem o rozwiązanie kontraktu Goodwillie’ego podpisało już 2,5 tysiąca fanów. Wierzą, że zostaną wysłuchani.

Czytaj także: Świadome ryzyko Żukowskiego. Rangers nie ułatwią mu zadania

Komentarze