Poruszająca historia małżeństwa. Byli na stadionie aż do śmierci

Para fanów Fenerbahce
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Para fanów Fenerbahce

To jedna z najsmutniejszych i zarazem najbardziej budujących historii, o jakich słyszeliśmy w ostatnich latach. Małżeńska para ze Stambułu była dowodem na to, że można się kochać mimo upływu lat i mieć wspólną pasję. Niestety nic nie trwa wiecznie, a piękną miłość brutalnie przerwała śmierć.

Przychodząc na stadion Sukru Saracoglu w Stambule można było być pewnym dwóch rzeczy. Po pierwsze, że usłyszymy głośny doping kibiców Fenerbahce. Po drugie, że dostrzeżemy wiekową już parę kibiców. On zawsze w szarym berecie i żółtej koszulce gospodarzy. Ona zazwyczaj w szaliku i za każdym razem z uradowaną twarzą.

Mumtaz Amca i Ihsan Teyze Gungorenler, bo o nich mowa, byli razem przez dekady. Tym, co miało ich połączyć był właśnie futbol. Domowe mecze Fenerbahce, które opuścili, można by policzyć na palcach jednej ręki. “Pasja do piłki i miłość do klubu umocniła ich małżeństwo” – pisano w gazecie Daily Sabah ze Stambułu.

Wytrzymała z nim dzięki futbolowi

Uśmiechniętą, wiekową parę uwielbiały media. Często w czasie meczu robiono im zdjęcia, które później wrzucano do Internetu. Z biegiem lat nic się bowiem nie zmieniało. Mumtaz i Ihsan zawsze zajmowali te same krzesełka i nigdy nie zrezygnowali z posiadania karnetu. Byli na stadionie do końca swoich dni.

Parą zainteresowali się dziennikarze. Pewnego razu poproszono ich nawet o wywiad. Kamera zawitała wówczas do ich domu, a Mumtaz i Ihsan chwalili się swoimi licznymi piłkarskimi pamiątkami. Wspominali, że są razem już 52 lata. – Mieszkamy w Fatih na obrzeżach Stambułu i zawsze jedziemy na mecz. Nawet jeśli pada i grzmi, nas nie może tam zabraknąć – mówiła Ihsan.

Piłkarski klub Fenerbahce był jedną z dwóch ich największych pasji. Drugą były wnuki. – Doczekaliśmy się dwójki – mówili z dumą. Mumtaz uwielbiał dzieci i przez lata z nimi pracował. Był bowiem szanowanym i bardzo dobrym nauczycielem matematyki. Żona zajmowała się głównie domem. Ihsan śmiała się, że wytrzymała z nim tyle lat w małżeństwie dzięki temu, że mieli wspólną pasję, jaką była piłka nożna.

Mumtaz i Ihsan dotrzymali słów przysięgi i byli razem, póki śmierć ich nie rozłączyła. Mumtaz odszedł w 2016 roku mając 88 lat. Turecki klub nie przeszedł obok jego śmierci obojętnie, bo krzesełko, jakie przez lata zajmował, pozostałe puste. Jego żona nie porzuciła futbolu i nawet po jego odejściu nadal pojawiała się na trybunach. Z tą różnicą, że na jej twarzy nie było już widać takiej radości jak wtedy, gdy miała u boku miłość swojego życia.

Klub upamiętnił swoich kibiców

Ihsan Teyze uczęszczała na mecze Fenerbahce samotnie przez trzy kolejne sezony. Aż do swojej śmierci w 2020 roku. Działacze klubu ze Stambułu nie przeszli obok tego wydarzenia obojętnie. Zdecydowali się upamiętnić parę wiernych kibiców na swoich trybunach.

W czasie lockdownu wywołanego pandemią koronawirusa przygotowano specjalny transparent ze zdjęciem małżeństwa Gungorenler. Ona i on uśmiechnięci, z szalikach i koszulkach Fenerbahce, jak za swoich najpiękniejszych dni. Grafiki te zamieszczono dokładnie tam, gdzie Mumtaz i Ihsan zasiadali. Rząd numer 16, miejsca 32 i 33. “Pozostaniecie na zawsze w naszych sercach” – napisano w oświadczeniu tureckiego klubu.

Historia ta poruszyła nie tylko kibiców w Stambule, ale i na całym świecie. Fani Fenerbahce apelują o to, by krzesełka 32 i 33 już zawsze pozostały puste. Niektórzy proponują nawet, by całą trybunę nazwać na cześć tej pary. “Byli dla nas wzorem. Pokazali jak kochać siebie i swój klub. Pamięć po nich nie powinna zostać zatarta” – napisał jeden z fanów Fenerbahce.

Komentarze