Nienasycony Bruno Fernandes. “Stać nas było na więcej”

Manchester United wygrał w tym sezonie Carabao Cup i zapewnił sobie miejsce w czołowej czwórce. Do tego niebawem zespół czeka finał Pucharu Anglii. Mimo tego Bruno Fernandes uważa, że Czerwone Diabły stać było na więcej. Portugalczyk nie uznaje kończącego się sezonu za sukces.

Bruno Fernandes
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Bruno Fernandes
  • Erik ten Hag wprowadził w Manchesterze United rewolucję
  • Klub skończy sezon z co najmniej jednym krajowym trofeum, wywalczył sobie też miejsce w przyszłej edycji Ligi Mistrzów
  • Bruno Fernandes uważa jednak, że Czerwone Diabły powinny walczyć o mistrzostwo Premier League

“Celujemy w coś więcej, bo wierzymy, że stać na to ten zespół”

Gdy Erik ten Hag przejmował Manchester United, miał jasne założenie. Klub miał wrócić na szczyt, co oznacza sięganie po trofea. To udało się Holendrowi już w pierwszym sezonie. Czerwone Diabły wygrały Carabao Cup, a niebawem czeka ich też finał Pucharu Anglii. Do tego zespół zapewnił sobie grę w nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów. Mimo tego Bruno Fernandes nie jest usatysfakcjonowany przebiegiem kampanii.

Naprawdę cieszymy się z występów w następnej Lidze Mistrzów, ale prawdę mówiąc, to obowiązek dla tego klubu. Po tym, jak nie mogliśmy już walczyć o tytuł, pozostała nam walka o miejsce w czołowej czwórce i udało się nam. Jako piłkarze nie jesteśmy jednak z tego powodu szczęśliwi. Chcemy więcej. Celujemy w coś więcej, bo wierzymy, że ten zespół ma wystarczającą jakość. To pozytywny sezon – ale nie satysfakcjonujący. Dla tego klubu oznacza to bowiem coś innego. I dla nas, jako piłkarzy, musi również znaczyć więcej – powiedział portugalski pomocnik.

Przed Czerwonymi Diabłami ostatnia kolejka Premier League. Zmierzą się w niej u siebie z Fulham. W przyszłym tygodniu czeka ich z kolei finał Pucharu Anglii, gdzie staną przeciwko zmotywowanemu Manchesterowi City.

Czytaj więcej: PSG wróci po gwiazdę Barcelony, by zadowolić Mbappe.

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze