Arsenal się nie zatrzymuje. Popis Odegaarda na Vitality Stadium

Martin Odegaard
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Martin Odegaard

Arsenal zanotował kolejne zwycięstwo, tym razem wywożąc komplet punktów z Vitality Stadium (3:0). Bournemouth tego dnia nie zdołało zagrozić Aaronowi Ramsdale’owi. Z drugiej strony z fenomenalnej strony pokazał się Martin Odegaard, który ustrzelił dublet. Autorem trzeciej – pięknej – bramki został William Saliba.

  • Arsenal pokonał na wyjeździe Bournemouth aż 3:0
  • Popisowy występ zanotował Martin Odegaard, autor dubletu
  • Po trzech kolejkach Kanonierzy mają na koncie komplet dziewięciu punktów

Odegaard i Jesus wciąż czarują, Arsenal na czele tabeli

Arsenal błyskawicznie rozpoczął rozmontowywanie defensywy Bournemouth. Kanonierzy już w piątej minucie wyszli na prowadzenie.

W swoim stylu do rajdu ruszył Gabriel Jesus. Po efektownym dryblingu odegrał do Gabriela Martinelliego. Brazylijczyk bez zastanowienia uderzył, ale z tym strzałem poradził sobie jeszcze Mark Travers. Irlandczyk nie miał już jednak nic do powiedzenia przy dobitce Martina Odegaarda.

Norweg nie poprzestał na jednym trafieniu. Już w jedenastej minucie podwoił swój dorobek. Tym razem Jesus zanotował już bezpośrednią asystę, a kapitan Kanonierów mocnym strzałem podwyższył wynik. Wisienki rzadko kiedy pojawiały się nawet na połowie rywala, nie mówiąc o oddaniu groźnego strzału w stronę bramki Aarona Ramsdale’a. Po zmianie stron z kibicami z Londynu przywitał się też William Saliba. Po świetnie rozegranym rzucie wolnym piłka trafiła w pole karne, do Granita Xhaki. Szwajcar rozejrzał się i dojrzał osamotnionego stopera. Ten dołożył stopę, a ze strzału wyszedł niezwykle efektowny gol. Dla 21-latka było to dopiero drugie trafienie w seniorskiej karierze!

Po tej bramce goście nieco zdjęli nogę z gazu. Mimo tego w 73. minucie byli o krok od prowadzenia 4:0. Tym razem Odegaard wszedł w rolę asystenta, a świetną formę strzelecką udowodnił Jesus. Arbiter dopatrzył się jednak spalonego.

Arsenal u progu sezonu prezentuje się niezwykle efektownie. Londyńczycy rzucili wyzwanie Manchesterowi City. Tylko mistrzowie Anglii mają bowiem szansę doskoczyć do Kanonierów w tabeli, którzy po trzech kolejkach mają na koncie komplet punktów.

Komentarze