Kolejna magiczna noc w Poznaniu, Lech coraz bliżej ćwierćfinału!

Lech Poznań wygrał 2:0 z Djurgardens w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Autorami bramek byli Antonio Milić oraz Filip Marchwiński. Kibice zgromadzeni na Bułgarskiej wypełnili cały stadion i zapewnili wspaniałą atmosferę.

Lech Poznań
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Lech Poznań
  • Lech Poznań rozegrał bardzo dobre zawody
  • Kolejorz nie dał szans szwedzkiemu Djurgardens i wygrał 2:0
  • Podopieczni Johna van den Broma są coraz bliżej ćwierćfinału Ligi Konferencji

Lech zdominował Djurgardens, kibice dwunastym zawodnikiem

Stawką dwumeczu Lecha Poznań z Djurgardens jest historyczny awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Fani Kolejorza w pierwszej odsłonie tej rywalizacji wypełnili stadion przy Bułgarskiej i przez całe spotkanie głośno dopingowali swoich idoli, którzy pokonali szwedzką ekipę 2:0, dzięki czemu mają sporą zaliczkę przed rewanżem.

W 4. minucie piłka po dośrodkowaniu z lewego skrzydła niespodziewanie wylądowała na poprzeczce bramki strzeżonej przez Filipa Bednarka. W 11. minucie Lech Poznań odpowiedział na zagrożenie stworzone przez Djurgardens – Filip Szymczak pokusił się o strzał z linii pola karnego, a golkiper gości sparował piłkę na korner.

Filip Szymczak chwilę później znowu był w centrum zamieszenia. Napastnik Kolejorza upadł w polu karnym, ale sędzina Stephanie Frappart nie dopatrzyła się żadnego przewinienia. Lech Poznań w 34. minucie miał sporo szczęścia, bowiem gdyby Joel Asoro doszedł do futbolówki, to mógłby zapewnić prowadzenie Szwedom.

Kolejne minuty na szczęście należały już do Kolejorza. W 39. minucie Antonio Milić otworzył wynik dzisiejszej rywalizacji. Chorwacki stoper otrzymał świetne dośrodkowanie z rzutu wolnego od Joela Pereiry i strzałem głową pokonał Jacoba Widella. Jeszcze przed przerwą groźne uderzenia oddali Michał Skóraś oraz Radosław Murawski, jednak rezultat nie uległ zmianie.

Na początku drugiej połowy lepiej wyglądali goście ze Szwecji, którzy chcąc doprowadzić do wyrównania stwarzali zagrożenie pod bramką Filipa Bednarka. Djurgardens częściej atakowało, lecz strzały piłkarzy dowodzonych przez Kima Bergstranda były niecelne. Lech Poznań ponownie zerwał się w 82. minucie, a wynik spotkania ustalił Filip Marchwiński, któremu dograł Adriel Ba Loua. Świetna akcja rezerwowych. W doliczonym czasie gry kapitalną okazją zmarnował jeszcze Michał Skóraś.

Rewanż na Tele2 Arena odbędzie się za tydzień 16 marca o godzinie 18:45.

Komentarze