Robert Lewandowski w muzyce. Zachwyt, Żubrówka i “dupek”

Kadr z teledysku Elha Kmera "Lewandowski"
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Kadr z teledysku Elha Kmera "Lewandowski"

Na początku swojej kariery Robert Lewandowski zapewne wiele razy słyszał zdanie “będą pisać o tobie w gazetach”. Okazało się, że rzeczywistość poszła krok dalej i o Lewandowskim pisze się także w piosenkach. Znaleźliśmy kilka utworów z motywem polskiego napastnika.

  • Francuski i włoski rap, ale także lekka piosenka zwycięzcy Eurowizji oraz bawarska przyśpiewka – Robert Lewandowski muzycznie przenika do świadomości ludzi różnymi drogami
  • Naszym faworytem jest połączenie Polaka z piciem Żubrówki – miejsce w jednym wersie dla obu polskich “produktów” znalazł francuski skład Kore ft. Soso Maness & Nahir
  • Poniżej przegląd muzyczny z Robertem Lewandowskim w tle

Lewandowski? Kto to?

Kilka lat temu Łukasz Wiśniowski pojechał z kamerą do USA i wykorzystując tę okazję, zbadał temat popularności Roberta Lewandowskiego za oceanem. Nawet przy fali wznoszącej, na jakiej znalazł się tam soccer, wyniki sondy dla europejskiego kibica mogły być zaskakujące. W świadomości niektórych był aktorem, w innych politykiem, zatem tak naprawdę w świadomościach tych ankietowanych nie istniał w ogóle. Bo to nie seryjnie strzelane gole, nie hat tricki i bicie rekordu Gerda Muellera zapewniają absolutnie globalną rozpoznawalność. Jest wysoka, sięgająca poza granice zainteresowania piłką, ale mająca istotne ograniczenia. Pewnie stąd bierze się chęć Roberta Lewandowskiego na przykład do uczestniczenia w festiwalu filmowym w Cannes. Jeśli nie jest się Cristiano Ronaldo lub Leo Messim, których wieloletnia gra w lidze popularnej w krajach, gdzie piłka jest religią, dopiero przebywanie na wielu poziomach popkultury, przenikanie między tymi hermetycznymi światami, zapewnia nieograniczoną rozpoznawalność na całym globie.

Od czasu materiału Łukasza Wiśniowskiego, Robert Lewandowski uczynił wiele, by dziś na amerykańskich ulicach kojarzyło go o “kilka” osób więcej. W sporcie robił swoje, ale w kontekście tego tekstu, było to o tyle istotne, że dzięki swojej grze coraz częściej zaczął pojawiać się w świecie muzyki. Lewandowski stał się piłkarzem, o którym niektórzy pisali piosenki, inni używali jego nazwiska do wzbogacenia słów swojej piosenki.

Inspiracją do napisania tego artykułu był wątek na Twitterze ułożony przez Macieja Szełęgę, dziennikarza sportowego lubującego się m.in. we wszystkim, co francuskie. Autor przytacza w nim trzy piosenki z francuskiego rapu, w których mowa właśnie o Lewandowskim. To dobry punkt wyjścia, by sprawdzić, czy w świecie muzyki jest tego więcej.

Lewandowski we francuskim rapie

Zacznijmy jednak od tej Francji. W wątku przytoczonym na profilu “Francja na słuchawkach” autor pisze o trzech utworach. Pierwszym jest piosenka – co za banalny tytuł – “Lewandowski” wykonywana przez Elha Kmera. Ironią losu jest to, że ten utwór wcale nie jest o polskim napastniku, a kilka słów w tekście jedynie odwołuje się do niego. Pojawiają się tam inne piłkarskie nazwiska, jak Marcus Rashford czy Kylian Mbappe, a sam raper nie kryje swojej sympatii do Manchesteru United, jednak w teledysku występuje w koszulce Bayernu Monachium z wiadomym napisem nad numerem 9. Fragment tekstu “Strzelam hat tricki jak Lewandowski” wystarczył jednak, by utwór zatytułować znanym nam nazwiskiem.

Zresztą podobnie jak w przypadku innego utworu składu Kore ft. Soso Maness & Nahir, którzy także stworzyli piosenkę “Lewandowski”. I podobnie jak wyżej, to nie jest nagranie stricte o obecnym napastniku Barcelony. Ale w refrenie słyszymy: “On a la Lewandowski, ok, ca parle au bosseur au talkie, ok. Ça fait écouler les los-ki, ok, on a la Lewandowski (shh), ok”. Trudno przetłumaczyć to na język polski zachowując sens tych zdań, ale generalnie można rozumieć to jako zachwyt nad Polakiem (“mamy Lewandowskiego, wszystko płynie”). Dalej Polak pojawia się jeszcze raz w połączeniu z… Żubrówką (“Błysk Żubrówki, strzelcem jest Lewandowski”). I tyle.

Trzeci z utworów, do których przebił się nasz napastnik to “Tour de France” autorstwa Favst/Gibbs ft. Kabe & PLK. Tak naprawdę francuski jest tylko wstęp, bo później rozpoczynają się polskie słowa, jednak fragment o Polaku pojawia się właśnie we francuskiej części. “J’envoie de la frappe comme Lewandowski. Les potos de la neige font jamais du ski” znaczy mniej więcej (w pierwszej części) “posyłam uderzenia tak jak Lewandowski”. Jak czytamy na profilu Francja na słuchawkach – linijka o Robercie rozpoczyna singiel “Tour de France” i jest rapowana przez gwiazdę francuskiej sceny – PLK.

Niemcy nagrywają całe piosenki

Krok dalej niż Francuzi poszli Niemcy. Wszyscy pamiętamy, jak niegdyś niemiecki raper M.I.K.I nagrał piosenkę “Kuba, Kuba!” o Jakubie Błaszczykowskim. W ostatnich latach całych utworów na swoją cześć doczekał się także Robert Lewandowski. Piosenka Philipa Parkera “Robert Lewandowski Song” dobija na YouTubie do miliona wyświetleń i poświęcona jest wyłącznie Polakowi, a punktem wyjścia do jej nagrania był pobity przez snajpera rekord 40 goli w sezonie Bundesligi.

“Na zawsze numer jeden. Rekord jest teraz jego, nie ma błędów. To prime Lewandowskiego. Kto by pomyślał, że będzie w stanie strzelić 40 goli? (…) Wszyscy zastanawiają się, kiedy strzeli kolejnego gola. Lewandowski nie może się zdecydować, czy strzeli w pierwszej, czy drugiej połowie. A może w obu? Jeśli nie strzeli, nie może zasnąć. Wolfsburg dostał pięć po drodze. Robi więcej w dziewięć minut niż niektórzy w sezonie” i tak dalej.

Jest też inny niemiecki kawałek nagrany na podobną modłę. Nawet tytuł jest niemal identyczny – “Lewandowski Song”, z tym, że autorem jest 45-letni Ikke Hueftgold, a styl muzyczny nie ma nic wspólnego z rapem. Bardziej przypomina bawarską przyśpiewkę. Tekst też jest bardzo prosty i opiera się na powtarzaniu w nieskończoność imienia i nazwiska siedmiokrotnego króla strzelców Bundesligi. Ciekawie natomiast w kontekście niedawnych wydarzeń – wymuszanego transferu do Barcelony – brzmią jednak słowa “Robert Lewandowski nigdy nie marudzi” oraz wykrzyczane po polsku “Robert, kochamy cię”. Poza tym nieco tandetne “kto jest geniuszem w piłce nożnej? Kto przybył z odległej galaktyki? Kto ma alergię na bramkarzy?”. Na playlistę trudno ten kawałek polecić, ale dla formalności zamieszczamy playerkę.

Od Eurowizji do Lewandowskiego

Nieco zaskakiwać może fakt, że piosenkę o Robercie Lewandowskim nagrał także… zwycięzca Eurowizji. Pochodzący z Białorusi Norweg Alexander Rybak, triumfator tego festiwalu w 2009 roku, osiem lat później zaprezentował fanom utwór “FIFA (a gamer tribute)”, który jest coverem wielkiego przeboju “Fever” Peggy Lee. W piosence poświęconej jednej z najpopularniejszych gier na konsolę pada znajomo brzmiące nazwisko. Norweg śpiewa o Robercie Lewandowskim, którego zwycięstwa sprawiają, że “się rozpromienia”.

“Sun lights up the daytime. And moon lights up the night. But I lit up when Lewandowski wins. And I know he’s gonna do it right” – czyli “Słońce rozświetla dzień. A księżyc rozświetla noc. Ale ja rozpromieniam się, gdy Lewandowski wygrywa. I wiem, że robi to dobrze”.

Robert Lewandowski trafił także pod strzechy we Włoszech. Tekst Amilla Leonardo “Numero 9 Secondo Tempo” ma na YouTubie ponad 130 tys. wyświetleń, choć trudno jednoznacznie nazwać go hołdem dla największych piłkarzy. Ich nazwiska pojawiają się licznie – są tu Ronaldinho, Neymar, Torres, Bale, Zidane, Bakayoko, Neymar, Nainggolan, Lukaku, De Rossi czy Lewandowski, ale ten ostatni określany jest mianem… dupka (“Mi chiamano Lewandowski stronzo”, czyli ” Nazywają mnie dupkiem Lewandowskim”). Jeśli ktoś na koniec chce posłuchać, jak obrażają nam rodaka, proszę bardzo:

Komentarze

Comments 2 comments

Bo to świetny kawałek, ale polski 🙁 nie twierdzę, że polskie to gorsze, ale przyjąłem założenie na początku tekstu, że to muszą być piosenki podbijające globalną sławę Lewego. Grappa Ice nie przebija polskich granic. Chyba 🙂