Lewandowski i spółka bezradni, wielki triumf Realu Madryt w El Clasico

Karim Benzema
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Karim Benzema

Real Madryt pokazał swoją wyższość i w pełni zasłużenie pokonał FC Barcelonę na Santiago Bernabeu. Swojego dorobku strzeleckiego w El Clasico nie zdołał otworzyć Robert Lewandowski.

  • Real Madryt pokonał FC Barcelonę 3-1
  • Bramki dla Królewskich strzelali Karim Benzema, Federico Valverde i Rodrygo, zaś dla “Dumy Katalonii” trafił Ferran Torres
  • W pierwszej połowie świetną okazję do zdobycia gola zmarnował Robert Lewandowski

Real króluje w Hiszpanii

O godzinie 16:15 na Santiago Bernabeu rozpoczęło się widowisko, na które z niecierpliwością czekali kibice z całego świata. Real Madryt podejmował na własnym terenie FC Barcelonę, a stawką spotkania był fotel lidera La Ligi. Dla polskich fanów szczególnie ciekawa była kwestia tego, jak w swoim pierwszym El Clasico poradzi sobie Robert Lewandowski.

W zasadzie od pierwszej minutę piłkę przejęła FC Barcelona, a gospodarze ze spokojem wyczekiwali na swoje okazje. Takowa nadeszła już w 12. minucie. Fenomenalnie piłkę z własnej połowy wyprowadził Toni Kroos, który obsłużył Viniciusa Juniora. Skrzydłowy popędził na bramkę, a jego strzał wybronił Marc-Andre Ter Stegen. Przy dobitce Karima Benzemy nie miał już większych szans, w związku z czym Królewscy wyszli na prowadzenie.

“Duma Katalonii” starała się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. W 25. minucie przed znakomitą okazją na otwarcie swojego dorobku strzeleckiego w El Clasico stanął Robert Lewandowski, który otrzymał podanie wzdłuż bramki. Piłkę dotknął już na wślizgu, lecz posłał ją wysoko nad poprzeczką. Nie ulega wątpliwościom, że była to wyśmienita szansa na doprowadzenie do remisu.

Real nie spieszył się z odpowiedzią. W 35. minucie kontra zamieniła się w atak pozycyjny, a przed polem karnym futbolówkę otrzymał Federico Valverde. Miał na tyle przestrzeni, że zdecydował się na precyzyjne uderzenie po ziemi, które zaskoczyło niemieckiego bramkarza. Na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem Królewskich.

Po zmianie stron długo wyczekiwaliśmy kolejnych groźnych sytuacji podbramkowych. Bardzo słabo dysponowane były skrzydła FC Barcelony, gdzie w końcówce meczu zameldowali się Ferran Torres i Ansu Fati. To właśnie ta dwójka odegrała istotną rolę przy bramce kontaktowej. Fati przeprowadził indywidualną akcję na lewym skrzydle, po czym wystawił piłkę Torresowi do pustej bramki.

W doliczonym czasie gry ponownie dali o sobie znać Królewscy. Po faulu w polu karnym arbiter wskazał na jedenastkę, którą na bramkę zamienił Rodrygo. Kierunek jego uderzenia wyczuł Ter Stegen, lecz było ono na tyle silne, że przełamało ręce bramkarza.

Real Madryt triumfuje w El Clasico 3-1 i wraca na fotel lidera La Ligi.

Komentarze