Baskowie kolejną ofiarą Królewskich. Real dogonił czołówkę

Karim Benzema
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Karim Benzema

Trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu zapisał we wtorkowy wieczór na swoje konto Real Madryt. W rozegranym awansem meczu 19. kolejki La Liga, Królewscy na własnym stadionie pokonali 3:1 Athletic Bilbao. Dzięki tej wygranej zrównali się punktami z zespołami Realu Sociedad i Atletico Madryt.

Real Madryt po trzech kolejnych zwycięstwach w ciągu kilkunastu dni – dwóch w La Liga i jednym w Lidze Mistrzów – był zdecydowanym faworytem wtorkowego meczu na Estadio Alfredo di Stefano. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a mieli kolejną szansę, aby potwierdzić, że wracają na właściwe tory.

Mecz ułożył się bardzo pechowo dla drużyny z Kraju Basków, bowiem już od 13. minuty musiała grać w dziesiątkę. W przeciągu pięciu minut dwoma żółtymi, a konsekwencji czerwoną kartkę ukarany został Raul Garcia. Grający w liczebnej przewadze Real Madryt dominował na boisku, ale długo nie potrafił udokumentować tego zdobyciem bramki.

W pierwszej połowie mistrzowie Hiszpanii oddali tylko dwa celne strzały i to w samej jej końcówce. Bliski zdobycia gola był Vinicius Junior, który uderzał z trzech metrów po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Kapitalne w tej sytuacji w bramce gości spisał się Unai Simon. Bramkarz Basków nie miał już jednak nic do powiedzenia w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wówczas precyzyjnym strzałem sprzed linii pola karnego zaskoczył go Toni Kroos. Królewscy tym samym schodzili na przerwę ze skromnym prowadzeniem.

Siedem minut po przerwie Athletic Bilbao niespodziewanie doprowadził do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Ander Capa, który na raty pokonał Thibaut Courtois po tym jak otrzymał w polu karnym podanie z prawej strony.

W kolejnych minutach goście starali się bronić korzystnego dla siebie rezultatu, ale skapitulowali w 74. minucie. Po świetnym dośrodkowaniu Daniego Carvajala z prawego skrzydła, do futbolówki w polu karnym dopadł Karim Benzema i uderzeniem głową trafił do siatki. Francuski napastnik kolejny cios rywalom zadał w doliczonym czasie gry, ustalając wynik meczu na 3:1.

Komentarze