Jan Bednarek: zabrakło instynktu kilera

Jan Bednarek
Obserwuj nas w
Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jan Bednarek

Obrońca reprezentacji Polski Jan Bednarek przyznał, że drużyna w pierwszej połowie środowego spotkania z Anglią zagrała zbyt bojaźliwie. Zawodnik Biało-Czerwonych uważa, że jednak za swoją postawą w drugiej części meczu drużyna pokazała, że drzemie w niej duży potencjał.

Anglia – Polska. W pierwszej połowie zbyt bojaźliwie

Pierwsza połowa środowego spotkania zakończyła się skromnym prowadzeniem 1:0 reprezentacji Anglii po trafieniu Harry’ego Kane’a z rzutu karnego. W drugiej połowie Polacy zdołali doprowadzić do wyrównania za sprawą Jakuba Modera, ale ostatecznie trzy punkty trafiły na konto gospodarzy. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Harry Maguire.

– Myślę, że byliśmy trochę zbyt bojaźliwi. W pierwszej połowie podeszliśmy do przeciwnika ze zbyt dużym respektem, byliśmy zbyt mało agresywni w bocznych sektorach gry i dlatego udawało im się łatwo zmieniać strony i to nam sprawiało problemy – powiedział po zakończeniu meczu w rozmowie z TVP Sport Jan Bednarek.

– W drugiej połowie byliśmy odważniejsi, staraliśmy się grać między liniami, te krótkie podania nam się udawały. Myślę, że w drugiej połowie pokazaliśmy, że możemy rywalizować z najlepszymi w Europie. Ta druga połowa pokazała, że mamy duży potencjał i możemy osiągnąć duże rzeczy razem jako drużyna, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Potrzebujemy również pokory do tego by się uczyć i stawać się lepszym – kontynuował.

– Zabrakło nam instynktu kilera, ponieważ mieliśmy kilka takich sytuacji, w których mogliśmy stworzyć dobrą sytuację. Brakowało jednak ostatniego podania, tego ostatniego kroku i takiej konsekwencji w obronie. Pokazaliśmy za mało, aby coś tutaj osiągnąć. Musimy wyciągnąć wnioski, musimy być bardziej skuteczni w obronie, bardziej skoncentrowani. Wtedy będziemy mogli walczyć nawet z najlepszymi – dodał środkowy obrońca Biało-Czerwonych.

Komentarze

Na temat “Jan Bednarek: zabrakło instynktu kilera

” (…) ponieważ mieliśmy kilka takich sytuacji, w których mogliśmy stworzyć dobrą sytuację” – przepraszam bardzo, ale żeby stworzyć dobrą sytuację, najpierw trzeba mieć jakiś pomysł, a później go odpowiednio zrealizować. W poczynaniach naszych zawodników próżno było dopatrzeć się i pomysłu, i zdolności do tego, by zagrozić poważnie rywalom. Z przodu po prostu nie istnieliśmy – sukcesem było wyjście na połowę rywali, a akcje wokół pola karnego bramki Pope’a, to powód do zadowolenia? W ciągu 90 minut jeden celny strzał, zresztą po katastrofalnym błędzie rywala, nie sprawia wrażenia, że zabrakło niewiele, a raczej, że brakowało na tyle dużo w naszej grze, że udało się dzięki wsparciu Stonesa oddać ten jeden jedyny strzał w bramkę. Wynik o wiele lepszy niż gra, bo o ile faworytem nie byliśmy i od Anglików odstajemy na każdej pozycji (ewentualnie poza bramkarzem), to jednak mecz chwały naszym grajkom nie przyniósł. Rozumiem, że nie było łatwo, ale jednak od zawodowców wymaga się, że po kiepskim meczu wyciągną jakieś wnioski, że poprawią swoją grę, że będą się rozwijać, a tymczasem co mecz, to niekonstruktywne rozgrywanie piłki przez naszych playmakerów z linii obronnej…