Leo Messi mówi o zakończeniu kariery. Wskazał, kiedy do tego dojdzie

Leo Messi zbliża się do końca swojej wielkiej piłkarskiej kariery. Kiedy do tego dojdzie? Argentyńczyk zapewnia, że będzie w stanie wyczuć odpowiedni moment.

Leo Messi
Obserwuj nas w
fot. Imago/Agencia-MexSport Na zdjęciu: Leo Messi
  • Leo Messi jest coraz bliżej zakończenia swojej fantastycznej kariery
  • Argentyńczyk przyznaje, że takie myśli krążą po jego głowie
  • Zamierza grać w piłkę, dopóki będzie prezentował odpowiedni poziom

Messi coraz bliżej emerytury. Kiedy odejdzie?

Leo Messi podczas mundialu w Katarze zdobył upragnione mistrzostwo świata z Argentyną, potwierdzając, dlaczego dla wielu ludzi jest najlepszym piłkarzem w historii. Minionego lata legenda Barcelony zdecydowała się na przenosiny do Stanów Zjednoczonych, co jest oczywistym przedsmakiem końca kariery. Zrezygnował z europejskiej piłki, mając świadomość, że byłoby mu coraz trudniej rywalizować na najwyższym poziomie.

36-latek występuje w Interze Miami ze swoimi byłymi kolegami z Blaugrany (Luisem Suarezem, Sergio Busquetsem i Jordim Albą). To doskonałe miejsce, aby cieszyć się grą w piłkę, a jednocześnie nie stresować się osiąganymi wynikami.

Zapytany o przejście na emeryturę przekonuje, że wiek będzie odgrywał najmniejszą rolę. Messi zrezygnuje z gry w piłkę, jeśli będzie widział, że już sobie nie radzi.

– Odejdę, kiedy poczuję, że nie jestem już gotowy do gry, że nie cieszę się sobą i nie pomagam kolegom z drużyny. Jestem bardzo samokrytyczny – wiem kiedy gram dobrze, kiedy nie. Kiedy poczuję, że czas na ten krok, zrobię to bez myślenia o moim wieku. A jeśli będę się czuł dobrze, spróbuję nadal rywalizować, bo to potrafię i lubię.

– Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym, co będę robił po zakończeniu kariery. Skupiam się na teraźniejszości. Mam nadzieję, że będę mógł grać jeszcze przez jakiś czas. Miałem szczęście, że udało mi się zrealizować wszystkie sportowe marzenia – wspomina Messi w podcaście “Big Time”.

Zobacz również: Juventus zrezygnuje z Milika? Polak na radarze innego włoskiego giganta

Komentarze