Wisła Kraków w dwóch ostatnich ligowych kolejkach będzie walczyć o życie. W niedzielne popołudnie drużynę Jerzego Brzęczka czeka wyjazdowe spotkanie z Radomiakiem Radom. Biała Gwiazda może przystąpić do tego meczu poważnie osłabiona.
- Nawet bez siedmiu zawodników może zagrać Wisła Kraków w najbliższym meczu z Radomiakiem Radom
- Występ trzech piłkarzy jest wykluczony, a czterech innych stoi pod dużym znakiem zapytania
- Mecz Radomiak – Wisła rozegrany zostanie w niedzielę (15 maja) o godzinie 17:30
Duży ból głowy Jerzego Brzęczka
Przed dwoma ostatnimi meczami w sezonie 2021/22, Wisła Kraków zajmuje 16. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Aby myśleć o utrzymanie Biała Gwiazda musi w dwóch ostatnich konfrontacjach zdobyć komplet punktów i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach.
W niedzielę drużynę Jerzego Brzęczka czeka wyjazdowe spotkanie z Radomiakiem Radom. Wiślacy mogą do niego przystąpić poważnie osłabieni, o czym poinformował szkoleniowiec podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Już wcześniej poważne kontuzje z gry wyeliminowały Jakuba Błaszczykowskiego i Alana Urygę, natomiast z powodu zawieszenia nie będzie mógł zagrać Luis Fernandez. To niejedyne zmartwienia sztabu szkoleniowego Białej Gwiazdy, bowiem pod znakiem zapytania stoi również występ czterech innych piłkarzy – Josepa Colley’a, Zdenka Ondraska, Marko Poletanovicia i Gieorgija Żukowa.
– Jeżeli chodzi o Ondraska i Żukowa po ostatnim meczu wystąpiły problemy żołądkowe i dopiero w piątek uczestniczyli w zajęciach z całym zespołem. Jeżeli chodzi o Poletanovicia i Colleya, przez cały tydzień trenowali indywidualnie. W piątek pierwszy raz wyszli na boisko, ale także był to trening indywidualny, dlatego dopiero sobotni ostatni trening przed wyjazdem do Radomia zadecyduje o tym, czy będą do naszej dyspozycji na niedzielny mecz – mówił podczas konferencji prasowej Jerzy Brzęczek.
Zobacz także: Joseph Colley: Niektóre decyzje nas frustrowały. Nie wiedziałem, że Wisła jest tak dużym klubem
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Damy rade. Tylko Wisła!