W pierwszym spotkaniu 33. kolejki PKO Ekstraklasy zagrały Cracovia – Wisła Płock. Do przerwy Kamil Pestka dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Później debiutanckiego gola na polskich boiskach zdobył Mathias Rasmussen. Ostatecznie Pasy zgarnęły zasłużony komplet punktów 3:0 (2:0), przeskakując tym samym Nafciarzy w tabeli.
Pestka show do przerwy
Mecz świetnie ułożył się dla gospodarzy. Cracovia objęła prowadzenie już po dziewięciu minutach gry. Wówczas Kamil Pestka zamknął składną akcję swojego zespołu, pakując piłkę w prawy dolny róg z krawędzi pola karnego.
Od tego momentu Wisła Płock zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Pojawiały się luki w defensywie, przez co w powietrzu czuć było zapach kolejnego gola. Tak też się stało, kiedy po upływie drugiego kwadransa Kamil Pestka wpisał się na listę strzelców po uderzeniu zza pola karnego. Po drodze futbolówka trafiła w jednego obrońców i po rykoszecie wleciała do siatki.
Nafciarze nie mieli szans
Jeżeli w pierwszej połowie, Wisła Płock jeszcze próbowała zmniejszyć straty do rywala, to w drugiej nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Większość ofensywnych akcji Nafciarzy kończyły się na niepowodzeniu.
Natomiast Cracovia dalej dominowała. Z tą różnicą, że nie musiała martwić się o utratę gola, bo przeciwnik po trafieniu Rasmussena pogodził się z porażką.
Duńczyk posłał piłkę po ziemi z dalszej odległości, a ta wpadła do bramki tuż obok prawego słupka. Dla 26-latka było to też premierowe trafienie w PKO Ekstraklasie.
Dla Wisły Płock to trzecia porażka z rzędu, przez co Cracovia awansowała tymczasowo na szóstą lokatę w tabeli.
Komentarze