Prezes Górnika Zabrze dla Goal.pl: każdy ma prawo wylewać żale i niepowodzenia życiowe w internecie

- Trzeba było podjąć odważne decyzje. Nie bałem się tego. Dzisiaj jesteśmy na szóstym miejscu, więc nie wiem, po co takie wpisy w internecie. Skoro po moim przyjściu do Górnika wydarzyło się coś bardzo pozytywnego, drużyna zaczęła fajnie grać, mając bardzo dobrego trenera, to nie wiem skąd to nieprzychylne nastawienie wobec mnie. Trochę to krzywdzące. Rozumiem jednak, że każdy ma prawo wylewać żale i niepowodzenia życiowe w internecie, w mediach społecznościowych. Mam w każdym razie swoją pracę do wykonania, którą do tej pory wykonałem na tyle dobrze, że to jest widoczne - prezes Górnika Zabrze – Adam Matysek.

Adam Matysek
Obserwuj nas w
fot. Imago / Michał Chwieduk / FOKUSMEDIA.COM.PL Na zdjęciu: Adam Matysek
  • Górnik Zabrze po dużych problemach ostatecznie wywalczył utrzymanie w PKO Ekstraklasie
  • W rozmowie z Goal.pl sternik 14-krotnego mistrza Polski zabrał głos w sprawie między innymi rozmów dotyczących przedłużenia umów trenera Jana Urbana i Lukasa Podolskiego, a także nieprzychylnego wpisu w mediach społecznościowych pod jego adresem autorstwa kibiców Górnika
  • Adam Matysek od lutego 2023 roku jest prezesem ekipy z Zabrza

Górnik odzyskał spokój

Po kilku dniach w klubie po objęciu posady prezesa Górnika Zabrze nie pojawiały się w Pana głowie wątpliwości?

Miałem swoje przemyślenia. W sumie nie spodziewałem się, że aż tak daleko to może zajść, że będę sprawował funkcję prezesa tak wielkiego klubu w Polsce, jakim jest Górnik Zabrze. Dlatego długo się nie zastanawiałem nad podjęciem decyzji. Oczywiście sytuacja nie napawała optymizmem. Najważniejsze było zatem to, aby opanować stronę sportową.

Praca prezesa w Górniku jest trudniejsza od pracy dyrektora sportowego w Śląsku Wrocław?

Przede wszystkim nie odpowiadam za transfery. Nie prowadzę rozmów z menedżerami, bo od tego jest dyrektor sportowy. Do moich obowiązków należy wgląd do wszystkich struktur klubu, a to duże wyzwanie.

Jednym z architektów zrealizowanego celu w postaci utrzymania bez wątpienia jest Jan Urban. Proszę zdradzić, jak udało się Panu przekonać trenera do tego, aby schować dumę do kieszeni i pomóc Górnikowi?

Najgorsze w tym wszystkim było to, że najpierw trzeba było zwolnić trenera Bartoscha Gaula i to po wygranym spotkaniu. Takie działania nigdy nie są łatwe. Dużo jednak rozmawiałem z trenerem. Brakowało mi zarządzania drużyną. Nie było w pracy trenera Bartoscha Gaula tego czegoś, co miał Jan Urban zaraz po powrocie do klubu. Podjął się wyzwania po zaledwie kilku minutach naszej rozmowy. Był na pewno zaskoczony całą sytuacją, ale przyniosło to pozytywne efekty. Dwie kolejki przed końcem sezonu możemy spać spokojnie w związku z zapewnieniem sobie utrzymania.

Rozmowy kontraktowe

Z kim rozmowy o przedłużeniu umów są trudniejsze z trenerem Janem Urbanem, czy Lukasem Podolskim?

Tak naprawdę to nie są trudne rozmowy. Trener Urban określił, że mamy jeszcze trochę czasu. Oczywiście bardzo chcemy, aby Jan Urban został z nami. W każdym razie nie naciskam na trenera. Lukas Podolski to natomiast zawodnik, będący wartością dodaną dla drużyny. Pokazuje to na boisku, wyróżnia się golami i asystami. Jasne jest zatem, że chcemy zatrzymać w klubie trenera Urbana i Lukasa Podolskiego. Jeśli uda nam się to zrobić do meczu z Pogonią, to będzie to naprawdę sukces. Jeśli chodzi o Podolskiego, to tak naprawdę drobnostki są do ustalenia. Rozmowy trwają i robimy wszystko, aby zatrzymać kluczowe postacie w klubie.

W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim powiedział Pan, że nie ma planu B w kontekście trenera. To stanowisko Pan podtrzymuje?

Oczywiście, że tak. Nie rozmawiamy z żadnym trenerem na boku. Nie rozglądamy się za innymi opcjami. Jeśli otrzymamy sygnał, że trener Jan Urban ma inne plany, wówczas będziemy działać. Na dzisiaj rozmawiamy tylko z trenerem Urbanem, wierząc, że zostanie z nami. Jako prezes Górnika bardzo chcę, aby prowadził dalej drużynę.

Sprawa dla Górnika Zabrze l Zmiany trenerów l Podolski I Miasto-klub l Widmo spadku

W przypadku Lukasa Podolskiego są przeszkody związane z tym, że zawodnik może już chcieć mieć jakąś ważniejszą funkcję w klubie?

Pod tym względem nie ma żadnego kłopotu. Podolski, jeśli zostanie z nami, to podpisze kontrakt jako piłkarz. Jeśli w przyszłości będzie miał inne plany, to na pewno przekaże oficjalny komunikat w sprawie. Na dzisiaj nie wiem, czy myśli o przejęciu klubu, czy kupnie akcji Górnika. Trudno mi cokolwiek powiedzieć na ten temat. Jasne jest natomiast to, że Lukas jest mocno zaangażowany w naszą akademię, działając na tej płaszczyźnie.

Czas trudnych decyzji

Kamień spadł z serca po zapewnieniu utrzymania przez Górnik Zabrze?

Pojawiło się w klubie więcej spokoju. Ryzyko związane ze zmianą trenera było duże, ale okazało się to strzałem w dziesiątkę. Jeszcze pięć-sześć tygodni temu walczyliśmy o ligowy byt, mając poważne kłopoty z punktowaniem. Po przyjściu trenera Jana Urbana wszystko zaczęło jednak lepiej funkcjonować. Trener ustabilizował naszą defensywę. Wszyscy wiedzą, co mają robić na boisku. Szóste miejsce w tabeli pokazuje naszą stabilność. DNA, które wszczepił w zespół Jan Urban, jest widoczne w tej stabilizacji. Brakowało tego wcześniej, gdy trenerem był Bartosch Gaul.

Górnik Zabrze wciąż ma szanse na poprawienie wyniku z poprzedniej kampanii, mimo że przez długi czas miał problemy. Nie sądzi Pan, że to świadczy o słabości ligi?

Nie chcę mówić, że to wina słabości ligi. Wolę powiedzieć, że sezon jest wyjątkowy, bo sporo drużyn przez wiele kolejek było zamieszanych w walkę o utrzymanie. Zespoły, które były przed nami jak Stal Mielec, Radomiak, czy Widzew Łódź, dzisiaj są za naszymi plecami. Wisła Płock w pewnym momencie była rewelacją rozgrywek, a dzisiaj nie jest pewna swego losu i walczy o utrzymanie. Nasza liga jest nieprzewidywalna. Jeśli jednak ma się dobrą drużynę i świadomego trenera, który potrafi nadać ton drużynie, to można odnieść sukces.

“Piłka nożna jest nieprzewidywalna”

Skoro Górnik może zakończyć rozgrywki w TOP 6 ligi, mając tak duże problemy sportowe, to zasadne wydaje się rozważanie, czy w kolejnej kampanii celem powinna być co najmniej walka o miejsce w europejskich pucharach…

Nie chcę ogłaszać górnolotnych zobowiązań. Pięć tygodni temu byliśmy zagrożeni spadkiem. Dzisiaj oczywiście cieszymy się z tego, co udało się zrobić. Osiągnęliśmy sukces i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Zapracowało na to wiele osób. Trener, sztab szkoleniowy, drużyna. A jeśli chodzi o kolejną kampanię, to na pewno będziemy walczyli. Jeśli będziemy trzymali się razem i rozwijali, to w życiu wszystko jest możliwe. Piłka nożna jest nieprzewidywalna.

Pan od początku pracy w Górniku ma ręce pełne roboty, a zbliża się kolejne okno transferowe. Czy już jakieś działania z konkretnymi kandydatami do gry w Górniku były prowadzone?

Są pewne rozmowy prowadzone przez dyrektora sportowego Łukasza Milika z potencjalnymi kandydatami do gry w naszym klubie. W każdym razie nie wiemy jeszcze, kogo stracimy. Wszystko będzie zależało od dynamiki, która gdzieś tam się rozwinie. Cieszy mnie tylko jedno, że większa część drużyny na pewno zostanie. To może być argument dla trenera, że nie będzie wielkiej rewolucji.

Budowa kadry już się zaczęła

Większa część drużyny ma zostać, więc Emil Bergstroem przedłuży kontrakt z klubem?

Pracujemy nad budową kadry. Nie jest tak, że w kuluarach się nic nie dzieje. Oczywiście, że się dzieje. Wiadomo, że Bergstroemowi kończy się umowa i zobaczymy, jak się potoczą rozmowy. Trzeba jednak być świadomym tego, że zawsze można kogoś stracić. Nawet jeśli chcemy zatrzymać danego zawodnika. Rozmowy są prowadzone. Gdy zostaną podjęte decyzje, to informacje będą przekazane.

Klub wyleczył się już ze wzmocnień zawodnikami niemieckimi z niższych klas rozgrywkowych po niewypałach transferowych, jakimi okazali się Jonatan Kotzke, czy Kevin Broll?

Muszę przyznać, że według mnie Kevin zbyt szybko odszedł z naszego klubu. Obserwowałem go wcześniej jeszcze w Niemczech, jak grał w Dynamie Drezno i był mocnym punktem drużyny. Tutaj coś się wydarzyło, co nie do końca zrozumiałem, ale tak to w piłce bywa czasami. Formę ustabilizował natomiast Daniel Bielica i bardzo fajnie to wygląda. Zrobił postępy. Cieszymy się, że mamy go w bramce i drużyna się ustabilizowała też dzięki temu, że bramkarz dołożył swoją cegiełkę dołożyć.

Zespół do nowej kampanii będzie przygotowywał się w kraju, czy za granicą?

Analizujemy sytuację. Wiadomo, że Jan Urban w tym wszystkim bierze udział jako trener. Też ma swoje przemyślenia, podobnie jak dyrektor sportowy, czy kierownik drużyny. Mamy pewne przymiarki. W każdym razie sprawa jest otwarta. Pewne jest natomiast to, że nowy sezon ligowy wystartuje nieco za wcześnie. Potrzebny jest odpoczynek, potrzebne jest przygotowanie do nowego sezonu. Tymczasem, gdy wszyscy będą na wakacjach, to my będziemy grać. Takie są jednak realia i trzeba się do nich dostosować.

Wyczekiwanie czwartej trybuny w Zabrzu

Jednym z miejsc treningowych na potrzeby Górnika są obiekty Walki Zabrze. Wiadomo, że będą modernizowane. Czy nie było szansy na większe wsparcie finansowe od ministerstwa sportu niż ponad 660 tysięcy złotych?

Jesteśmy miejskim klubem i część inwestycji pokrywają środki miejskie. Kwota od ministerstwa sportu i turystyki jest efektem tego, jakie miasto przedstawiło zabezpieczenie. Sam jednak trafiłem do klubu, gdy już decyzje w sprawie zostały podjęte, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać.

Wiadomo już, kto będzie odpowiadał za budowę czwartej trybuny na stadionie Górnika. Kiedy ruszą prace?

Oczywiście trzeba było wyburzyć legendarną i zabytkową trybunę. Przygotować miejsce, które już wygląda bardzo dobrze pod drugi etap inwestycji. Mamy zapewnienia, że budowa ma trwać mniej więcej 1,5 roku od momentu, aż zostaną przygotowane wszystkie pozwolenia i zgody na budowanie. Wiadomo, że sprawy mogą trwać. Wierzę w każdym razie, że jak pracę ruszą, to wszystko będzie przebiegać w szybkim tempie.

Pół żartem pół serio, czy fotel do nowego gabinetu prezesa będzie Pan wybierał sam?

To jest tak odległe, a piłka nożna jest tak dynamiczna, że trudno się do tego odnieść. Mam jednak nadzieję, że tutaj będę miał okazję i szczęście, żeby pracować i cieszyć się przede wszystkim z rozwoju klubu, jak i dobrymi wynikami sportowymi. Górnik ma duży potencjał.

Komentarz na wiadomość kibiców

Ostatnio podpadł Pan nieco Torcidzie. Jak odbiera Pan nieprzychylne nastawianie grupy kibicowskiej do Pana?

Byłem zaskoczony wpisem w mediach społecznościowych. Nie wiem, czy odnieść do wiadomości jednej osoby, dwóch tysięcy ludzi, czy na przykład 19 tysięcy osób. Trafiłem do klubu, gdy drużyna była w trudnym położeniu. Trzeba było podjąć odważne decyzje. Nie bałem się tego. Dzisiaj jesteśmy na szóstym miejscu, więc nie wiem, po co takie wpisy w internecie. Skoro po moim przyjściu do Górnika wydarzyło się coś bardzo pozytywnego, drużyna zaczęła fajnie grać, mając bardzo dobrego trenera, to nie wiem skąd to nieprzychylne nastawienie wobec mnie. Trochę to krzywdzące. Rozumiem jednak, że każdy ma prawo wylewać żale i niepowodzenia życiowe w internecie, w mediach społecznościowych. Mam w każdym razie swoją pracę do wykonania, którą do tej pory wykonałem na tyle dobrze, że to jest widoczne.

Gónik Zabrze zakończy sezon w TOP 6 PKO Ekstraklasy?

Tak 89%
Nie 11%
461+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • Tak
  • Nie

Czytaj więcej: Prezes Ruchu Chorzów dla Goal.pl: padły konkretne słowa i z tego nie można się wycofać

Komentarze

Na temat “Prezes Górnika Zabrze dla Goal.pl: każdy ma prawo wylewać żale i niepowodzenia życiowe w internecie

Panie Matysek wyniki są dobre biorąc pod uwagę ucieczkę ze strefy spadkowej. Jednak 6ta lokata, zakładając że takie miejsce zostałoby na koniec sezonu. To może i w sam raz na obecny budżet Gornika ale zdecydowanie za mało dla klubu o zasięgu regionalnym z nowoczesną infrastrukturą, mistrzem świata w składzie i wciąż imponującym dorobku sportowym pomimo 30 letniego przestoju. Sukcesem na Pana pozycji było by zaskarbienie sobie całej tej wyżej wymienionej publiczności i przywrócenie dawnego blasku tej klubowej legendzie, a nie ratunek przed spadkiem, na prawdę trochę więcej ambicji.