Zacięta walka do ostatnich minut w Bremie

Bundesliga
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Bundesliga

Spotkanie pomiędzy Werder Bremą i Stuttgartem rozpoczęło niedzielne zmagania w ramach 10. kolejki Bundesligi. Worek z bramkami rozwiązał się jeszcze przed przerwą, ale zdecydowanie więcej emocji przyniosła końcówka rywalizacji na Weserstadion. Ostatecznie na zwycięską ścieżkę powróciły Szwaby, które na wyjeździe pokonały Werder 2:1 (1:0).

Czytaj dalej…

Premierowa odsłona była wyrównana. Obie ekipy konstruowały stwarzały dogodne sytuacje do objęcia prowadzenia. Zdecydowanie skuteczniejsi w swoich poczynaniach byli zawodnicy Stuttgartu. Ofensywa Szwabów sprawiała spore problemy defensorom gospodarzy. Właśnie w 31. minucie sprytem w polu karnym przeciwnika wykazał się Endo. Defensywny pomocnik Stuttgartu padł na ziemię podczas walki o piłkę z jednym z obrońców, a po chwili sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Wamangituka, pewnie strzelając w lewy górny róg.

Po przerwie Werder próbował doprowadzić do remisu. Mimo większego zaangażowania w akcje ofensywne, wynik nie ulegał zmianie. Goście byli znakomicie zorganizowani w defensywie, przez co wiele strzałów nie robiło większego wrażenia na Kobelu. Najwięcej emocji zapewniła nam końcówka drugiej połowy. Najpierw w doliczonym czasie gry Wamangituka ponownie wpisał się na listę strzelców. 21-latek wykorzystał błąd obrońcy, który próbował zgrać futbolówkę klatką do bramkarza. Reprezentant Kongo przechwycił niefortunne podanie rywala i spacerowym krokiem wbił piłkę do siatki. Takie zachowanie nie przypadło go gustu sędziego i reprezentant Kongo obejrzał żółtą kartkę. Nieoczekiwanie w ostatnich sekundach o wyniku tej rywalizacji przesądził sprytny strzał głową Selke. Niestety dla piłkarzy z Bremy było już za późno na pogoń za korzystnym rezultatem i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Szwabów.

Komentarze