Bayern z kłopotami we Freiburgu. Lewandowski zmieniony po godzinie

Piłkarze Bayernu Monachium
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Piłkarze Bayernu Monachium

Robert Lewandowski zakończył mecz z Freiburgiem po godzinie gry (bez gola). Polaka wyręczyli koledzy, ponieważ Bayern pokonał rywala 4:1.

Faworyt miał problemy

Piłkarze Bayernu w każdym meczu Bundesligi są faworytem. Nie inaczej było w przypadku konfrontacji z Freiburgiem. Zespół ten przed meczem zajmował jednak piąte miejsce w tabeli, więc mogliśmy spodziewać się, że gospodarze sprawią problemy mistrzowi Niemiec. Tak też było.

Bayern od samego początku rozgrywał atak pozycyjny i starał się przedrzeć przez defensywę przeciwnika. Obrona Freiburga była jednak dość szczelna, co sprawiło, że monachijczykom grało się trudno. W poczynaniach ekipy z Bawarii brakowało precyzji, co tyczyło się również Roberta Lewandowskiego. Do przerwy na tablicy wskazującej wynik spotkania widniał rezultat bezbramkowy.

Gole padły dopiero po przerwie

Druga odsłona meczu była już znacznie ciekawsza, a przede wszystkim obfitowała w gole. Pierwszego z nich zobaczyliśmy dwie minuty przed upływem godziny gry. Wówczas Joshua Kimmich dośrodkował w szesnastkę, gdzie najwyższej wyskoczył Leon Goretzka, który zdobył bramkę.

Lewandowski opuścił boisko w 62. minucie, a niespełna kilkadziesiąt sekund później Freiburg doprowadził do remisu 1:1. Asystę zaliczył Christian Gunter, a z gola cieszył się Nils Petersen. Niemiec przymierzył ze skraju pola karnego w lewy róg bramki. Warto zaznaczyć, ze 33-latek wszedł na murawę chwilę wcześniej.

Brak zwycięstwa mógłby okazać się kosztowny dla Bayernu w końcowej fazie sezonu. Wobec tego monachijczycy dążyli do ponownego objęcia prowadzenia, w czym pomogli Lucas Hernandez i Serge Gnabry. Francuz podawał, a Niemiec umieścił piłkę w siatce. Później błysną francuski duet, a mianowicie Dayot Upamecano – Kingsley Coman. Obrońca zaliczył asystę, a skrzydłowy strzelił tak, ze bramkarz nie miał szans na obronę. W szóstej minucie doliczonego czasu gry wynik na 4:1 dla Bayernu ustalił Marcel Sabitzer.

Komentarze