Słaby zaprzeczył doniesieniom mediów
Sandecja Nowy Sącz we wtorek rozegrała ostatnim mecz w roku przegrywając w Pucharze Polski z Puszczą Niepołomice. Niekorzystny wynik nie został jednak źle odebrany w klubie, bowiem drużyna we wcześniejszym etapie zdołała wyeliminować między innymi Cracovię, a ponadto jest liderem 3 Ligi. Pierwsza runda sezonu 2024/25 może zostać zatem uznana za udaną.
Zobacz wideo: Kibice Legii na długo zapamiętają to Feio
Po meczu drużyna i sztab Sandecji udali się na bankiet do jednego z miejskich hoteli. To właśnie tam, podczas zabawy siłowania się na rękę trenera z piłkarzami miało dość do tej niezwykle absurdalnej sytuacji. – “Żaden z młodych i wysportowanych mężczyzn nie był w stanie złożyć na rękę własnego trenera! Zabawa była wyśmienita, aż do momentu, kiedy do siłowania zasiadł Kamil Słaby. Kapitan i trener napięli muskuły i źle ułożona na stole ręka piłkarza… pękła w dwóch miejscach! Wtajemniczeni twierdzą, że jest złamana. Najlepsza od lat runda rozgrywek skończyła się na SOR” – czytamy na łamach serwisu dts24.pl.
Co więcej w tym samym artykule znajduje się wypowiedź kapitana Sandecji, który pytany o to zdarzenie przez redakcje dts24.pl wszystkiemu zaprzeczył. – Jestem w szoku. Nie ma o czym rozmawiać, wszystko jest ze mną w porządku – odpowiedział Kamil Słaby. Mimo to autor artykułu upiera się, że taka sytuacja miała miejsce powołując się na kilka niezależnych źródeł. Zdarzenia nie chciał natomiast komentować wiceprezes Sandecji Miłosz Jańczyk, który przyznał, że nie może nic konkretnego powiedzieć, ponieważ nie był jego świadkiem.
Zobacz również: Juventus planuje odbudowę. Największy budżet na transfery w Serie A
Komentarze