Puchar Polski: szalona końcówka w Lublinie! Historyczny triumf Rakowa

Raków Częstochowa - Arka Gdynia
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Raków Częstochowa - Arka Gdynia

Raków przegrywał z Arką Gdynia 0:1. Częstochowianie pokazali jednak charakter i ostatnich dziesięciu minutach strzelili dwa gole. Dzięki temu pokonali pierwszoligowca 2:1 i wygrali pierwszy Puchar Polski w swojej historii.

2 maja to od pewnego czasu stała data piłkarskiego święta, czyli finału Pucharu Polski. W edycji 2020/2021 na stadionie w Lublinie spotkali się piłkarze Arki i Rakowa. Faworytem byli częstochowianie, którzy liczyli na premierowy triumf w tych rozgrywkach. Gdynianie dwukrotnie podnosili to trofeum, ale mieli apetyt na więcej.

Wyrównana walka w Lublinie

Piłkarze z Gdyni rozpoczęli finałowe starcie bardzo dobrze. Arka mogła objąć prowadzenie już w trzeciej minucie, gdy Mateusz Żebrowski miał doskonałą okazję, ale przymierzył tuż obok lewego słupka. Pierwszoligowiec nie przejmował się niepowodzeniem i wciąż był aktywny w ofensywie. Podopieczni Dariusza Marca w pierwszej połowie popełnili aż 12 fauli (trzy Rakowa), co doskonale obrazuje ich styl gry. Gdynianie stosowali agresywny odbiór piłki. Dzięki temu długimi fragmentami potrafili skutecznie zneutralizować poczynania Rakowa.

Częstochowianie wraz z upływem czasu zaczęli przypominać zespół, którym zachwycaliśmy się w trakcie sezonu. Zawodnicy Marka Papszuna stopniowo zyskiwali teren i spychali oponenta do defensywy. Raków potrafił narzucić swoje warunki gry. Miał również swoje szanse na objęcie prowadzenia. Precyzji zabrakło jednak Marcinowi Cebuli, który przymierzył obok prawego słupka. Do przerwy nie zobaczyliśmy gola.

Raków wrócił z zaświatów

Po zmianie stron działo się jeszcze więcej. Arka w 57. minucie wprawiła swoich kibiców w euforię. Doszło do tego po świetnej akcji Fabiana Hiszpańskiego, który założył rywalowi siatkę, a następnie zagrał do będącego na lewej stronie Żebrowskiego. 25-latek chciał dośrodkować do Macieja Rosołka, ale wyszedł z tego idealny centrostrzał, po którym futbolówka znalazła się w siatce.

Raków długo nie był w stanie odpowiedzieć, ale w 81. minucie dopiął swego. Wówczas Fran Tudor zagrał piłkę w szesnastkę, gdzie powstało zamieszanie. Świetnie odnalazł się Ivi Lopez, który uderzył niezwykle mocno i precyzyjnie w prawy górny róg bramki.

Wydawało się, że zobaczymy dogrywkę. Tymczasem minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, Lopez przechwycił futbolówkę i ruszył z indywidualną akcją. Hiszpan zakończył ją odegraniem do Daniela Szelągowskiego, który dośrodkował w kierunku Davida Tijanicia. Słoweniec stanął na wysokości zadania i pokonał bramkarza. Dzięki temu trafieniu, Raków pokonał 2:1 Arkę i zdobył pierwszy w historii Puchar Polski.

Komentarze