Widzew Łódź zareagował na komentarze ws. powtórzenia meczu

Widzew Łódź złożył oficjalny protest ws. meczu z Wisłą Kraków. Łodzianie żądają powtórzenia meczu, co spotkało się z krytycznymi komentarzami w sieci. Na szydercze komentarze zareagował Jakub Dyktyński, który jest dyrektorem komunikacji Widzewa Łódź.

Piłkarze Widzewa Łódź
Obserwuj nas w
Imago / Mikołaj Barbanell Na zdjęciu: Piłkarze Widzewa Łódź
  • Widzew Łódź złożył protest ws. meczu z Wisłą Kraków
  • Decyzja o powtórzeniu meczu spotkała się z szyderczymi komentarzami
  • Na komentarze odpowiedział dyrektor komunikacji Widzewa Łódź

Liczą się zdobyte prawidłowo gole – grzmi dyrektor komunikacji Widzewa Łódź

Widzew Łódź w piątek postanowił złożyć do PZPN-u protest ws. ostatniego meczu w Pucharze Polski z Wisłą Kraków. Łódzki klub uważa, że sędziowie wypaczyli wynik spotkania, wobec czego żądają powtórzenia meczu. Decyzja klubu spotkała się z dość mocno szyderczymi komentarzami, a do sprawy odniósł się dyrektor komunikacji Jakub Dyktyński.

Chciałbym podkreślić, że w całej inicjatywie najważniejsze jest rzucenie światła na temat wypaczenia wyników meczów przez rażące błędy sędziów, szczególnie przy obecnych możliwościach technicznych, oraz brak konsekwencji w przypadku ich popełnienia. […] Pojawiły się też opinie o stylu, przewadze, liczbie sytuacji, ale chciałbym przypomnieć, że w piłce nożnej nie ma not za dobrą grę, ale liczą się zdobyte prawidłowo gole. Tych RTS miał na koncie więcej w regulaminowym i doliczonym czasie gry – napisał dyrektor komunikacji Widzewa Łódź na portalu X.

Do całej sprawy odniósł się także właściciel Wisły Kraków. Jarosław Królewski potwierdził, że Biała Gwiazda otrzymała protest Widzewa. Mimo to zapewnił, że na ten moment klub nie odniesie się oficjalnie do sprawy powtórzenia meczu.

Dla przypomnienia Wisła Kraków wygrała w ćwierćfinale 2:1 z Widzewem Łódź, dzięki czemu zapewnili sobie awans do następnej rundy. Bramki na wagę zwycięstwa strzelili Angel Rodado oraz Szymon Sobczak. W półfinale Wisła Kraków zmierzy się z Piastem Gliwice.

Komentarze