Futbol w Europie czeka rewolucja. UEFA zgadza się na rozbicie lig krajowych

Ajax Amsterdam
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ajax Amsterdam

UEFA przez ostatnie 20 lat blokowała wszelkie propozycje połączenia krajowych rozgrywek. Ostatnia wypowiedź prezydenta Aleksandra Ceferina sugeruje zmianę stanowiska piłkarskiej centrali o 180 stopni. Na taki sygnał czekały takie kluby jak PSV Eindhoven, Ajax, Kopenhaga czy Celtic. Za kilka lat futbol w Europie może przejść prawdziwą rewolucję.

Na początek zacytujmy przełomową wypowiedź Ceferina dla dziennika Daily Record. Pytany o to czy kluby z kilku europejskich federacji mogłyby utworzyć wspólne rozgrywki, odparł: – W UEFA myślimy o regionalnych ligach i rozmawialiśmy o tym z szefami poszczególnych federacji. Wiemy, że coraz więcej krajów otwiera się na taki scenariusz. Mniejsze ligi chciałyby połączyć swoje siły, tworząc rozgrywki regionalne. Zwiększyłoby to wartość klubów, a także przyniosło większe zyski ze strony sponsorów oraz telewizji.

Marzenie o Atlantic League

To wypowiedź, na którą wielu klubowych działaczy czekało od lat. W listopadzie 2020 roku zmarł w wieku 84 lat Harry van Raaij. Był on przez lata dyrektorem wykonawczym, a potem prezesem PSV Einhoven. To właśnie on i Peter Fossen wyszli dokładnie 20 lat temu z inicjatywą utworzenia Atlantic League. Szefowie PSV odezwali się do działaczy kilkunastu klubów z kilku europejskich krajów – takich jak Belgia, Dania, Finlandia, Norwegia czy Szkocja. Pytanie dotyczyło chęci utworzenia wspólnych rozgrywek ligowych.

Skąd taki pomysł? Po pierwsze Holendrzy obawiali się, że z biegiem czasu ich klub pozostanie w tyle pod względem przychodów finansowych i możliwości przyciągnięcia gwiazd w porównaniu z tymi, którzy grają w największych europejskich ligach. Jak się szybko okazało, takie kluby jak Ajax, Celtic, Rangers czy FC Kopenhaga podzielały ich obawy. W ciągu niespełna roku przygotowano kompleksowy projekt. Zaproszono do niego także Portugalczyków, ale ci nie byli tak chętni jak kluby ze Skandynawii, Szkocji czy Danii. Ogłoszono wówczas, że w skład Ligi Atlantyckiej miałyby wchodzić przedstawiciele następujących krajów: Belgia, Dania, Finlandia, Holandia, Norwegia, Szkocja, Szwecja.

Wstępnie założono, że w rozgrywkach uczestniczyłoby 14 klubów. Swój udział zadeklarowali: Anderlecht, Club Brugge, Standard Liege, Broendby, FC Kopenhaga, Helsinki, Ajax Amsterdam, Feyenoord, PSV Eindhoven, Rosenborg, Celtic, Rangers, AIK Sztokholm i Malmoe.

źródło zdjęcia: wikipedia.org/goal.pl

Argumentowano, że budując wspólną ligę takie kluby jak Ajax, PSV czy Celtic byłyby w stanie dotrzymać kroku markom z czołowych piłkarskich krajów, takich jak Anglia czy Hiszpania. Działając wspólnie Szkoci, Holendrzy czy Belgowie mogliby też wynegocjować znacznie lepszą umowę telewizyjną. Łatwiej byłoby poza tym pozyskiwać czołowych piłkarzy. Analizowano, że jeśli chodzi o finanse, prestiż oraz poziom rozgrywek Liga Atlantycka nie musiałaby ustępować francuskiej Ligue 1.

UEFA mówiła stanowcze nie

Plany te szybko wybija jednak klubom z głowy UEFA. Jeszcze w 2001 roku jej dyrektor wykonawczy, Gerhard Aigner odrzucił ten pomysł, mówiąc, że działacze w żadnym wypadku nie otrzymają zielonego światła ze strony centrali. UEFA obawiała się, że dając powstać Lidze Atlantyckiej doprowadziłaby do tego, że rozbić mogłyby się także rozgrywki na Bałkanach czy w Europie środkowo-wschodniej. Argumentowano, że Bułgarzy chcieliby połączyć się z Serbami czy Chorwatami, a Austriacy ze Szwajcarami. Zachowanie odrębności narodowej, jeśli chodzi o ligi, miało być przez lata priorytetem UEFA.

Aigner deklarował wówczas, że UEFA przeprowadzi w kolejnych latach reformę europejskich pucharów, na czele z Pucharem UEFA, by rozgrywki stały się atrakcyjniejsze, a kluby z mniejszych lig nie czuły się poszkodowane. Centrala odrzucała też obawy, jakoby dystans między czołowymi klubami Europy a resztą kontynentu mógł się w kolejnych latach powiększać. Teraz, z perspektywy 20 lat wiemy już, że działacze UEFA byli w błędzie.

Przepaść między Premier League, La Liga, Serie A, Bundesligą, Ligue 1 a resztą lig staje się coraz większy. Szkocki Celtic wydaje na letnie transfery 10 milionów funtów, podczas gdy londyńska Chelsea aż 200 milionów. Anglicy mają automatycznie cztery kluby w Lidze Mistrzów, podczas gdy Szkoci muszą przebrnąć swoim krajowym mistrzem przez cztery rundy eliminacji. Gdzie tu sprawiedliwość? – pytano 20 lat temu. Dziś to pytanie jest jeszcze bardziej aktualne.

W międzyczasie na europejskich salonach pojawiały się też inne propozycje. Najbogatsze kluby zrzeszone przy G-14 dyskutowały nad utworzeniem wielkiej Euroligi z udziałem Realu Madryt, Barcelony czy Manchesteru United. Mniejsze marki, takie jak PSV Einhoven, mocno sprzeciwiały się jednak takim pomysłom. Holendrzy, podobnie jak Rangers czy Celtic woleli pozostać przy planie utworzenia Ligi Atlantyckiej. W międzyczasie, w okolicach 2010 roku, dwaj szkoccy potentaci (Rangers i Celtic) poważnie rozważali dołączenie do angielskiej Premier League. Temat ten szybko upadł, mimo że miał poparcie ze strony Szkockiej Federacji.

Najbliższe lata mogą przynieść przełom

Ostatnia wypowiedź Aleksandara Ceferina to jasny sygnał dla klubów, które zamierzają pomysł Atlantic League reaktywować. Wstępne rozmowy w tym temacie trwają. Nie oznacza to jednak, że utworzenie międzynarodowej, regionalnej ligi będzie takie łatwe. – To bardzo poważne przedsięwzięcie i nic konkretnego nie zostało jeszcze postanowione. Jest to w każdym razie rozważane – wyjaśnił dziennikarzom Daily Record prezydent UEFA.

Zasadnicze pytanie brzmi jak po utworzeniu Atlantic League wyglądałyby ligi w takich krajach jak Szkocja, Dania czy Holandia. Propozycji jest kilka. Wariant numer 1 zakłada, że najsłabsze zespoły w tabeli Ligi Atlantyckiej spadałyby do rozgrywek krajowych. Dla przykładu ostatni w stawce Ajax Amsterdam lądowałby w Eredivisie, a jego miejsce zajmowałby AZ Alkmaar czy Heerenveen. Inny wariant to utworzenie także wspólnych niższych klas rozgrywek, w których rywalizowałyby słabsze kluby ze wspomnianych krajów. Trzeci scenariusz zakłada, że spadów i awansów by nie było. Celtic i Rangers zaproponowali, że wystawiliby w swoich rodzimych ligach zespoły rezerwowe. Te nie miałyby jednak prawa awansować do europejskich pucharów.

Dziennikarze zakładają, że Atlantic League otrzymałaby trzy lub cztery miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów – podobnie jak Ligue 1 czy Serie A. Daily Record sugeruje, że w przypadku zaangażowania parunastu klubów projekt Atlantic League mógłby ziścić się w ciągu najbliższych kilku lat. Działacze z innych krajów z pewnością patrzyliby na te rozgrywki z dużym zainteresowaniem. W przypadku, gdyby okazały się sukcesem, regionalizacja lig europejskich mogłaby postępować. Na razie to czysta abstrakcja, ale czy polska piłka mogłaby zyskać, gdyby utworzono ligę… wyszehradzką? To jednak już temat na zupełnie inną historię.

Komentarze

Na temat “Futbol w Europie czeka rewolucja. UEFA zgadza się na rozbicie lig krajowych