Katar nie odpuści kibicom. Mogą trafić na mundialu do więzienia

Antoine Griezmann
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Antoine Griezmann

Organizacje broniące praw człowieka sygnalizują swój niepokój przed mistrzostwami świata 2022 w Katarze. Turniej, na który przyjadą setki kibiców z zachodu, będzie organizowany w kraju, gdzie obowiązuje prawo szariatu. Obawy dotyczą zwłaszcza kibiców homoseksualnych. Mogą trafić w Katarze na lata do więzienia.

Najbliższy mundial zostanie rozegrany w kraju, który pod względem różnic kulturowych oddalony jest od świata zachodu tak daleko jak to tylko możliwe. W Katarze obowiązuje prawo szariatu, które stoi w sprzeczności ze wszystkimi wyznawanymi przez Europejczyków czy Amerykanów zasadami. Dotyka ono nie tylko lokalnych muzułmanów, ale także przyjezdnych, na czele z turystami.

Z hotelu prosto do więzienia

Swobód pozbawione są kobiety, które nie mają w tym kraju dostępu do takich samych praw jak mężczyźni. Prześladowani są jednak przede wszystkim mężczyźni nieheteronormatywni. Za stosunki homoseksualne w Katarze idzie się do więzienia. Osoby, którym się je udowodni mogą spędzić do siedmiu lat za kratkami. Przepis ten nie jest martwy i turyści nie mają wcale taryfy ulgowej. Głośno było o sprawie z 2016 roku, gdy instagramowa gwiazda, King Luxy, spędził w areszcie dwa miesiące. Powodem był “domniemany homoseksualizm”. W przeszłości, w 1998 roku, amerykański turysta został skazany na sześć miesięcy więzienia i 90 batów. Powodem była aktywność homoseksualna.

Organizacje broniące praw człowieka od lat alarmują o drakońskim prawie krajów islamskich. Temat powrócił przy okazji przyszłorocznego mundialu. Do Kataru przyjedzie wielu kibiców z całego świata. Wśród nich będą także osoby homoseksualne, które bywały widoczne na poprzednich wielkich imprezach sportowych. Władze państwowe nie zamierzają w żadnym wypadku przymykać na ich zachowanie oka.

Hassan al-Thawadi, stojący na czele komitetu organizacyjnego mundialu w Katarze, powiedział: – Wszyscy są mile widziani na naszej imprezie, o ile powstrzymają się od publicznego okazywania uczuć. Nie jest to bowiem częścią naszej kultury i tradycji. Dziennikarze zwracają jednak uwagę, że w przeszłości aresztowani byli nawet ci homoseksualiści, którzy łamali prawo szariatu w zaciszu hotelowym.

Hipokryzja krajów zachodu

Fala krytyki spadła kilka lat temu na byłego już prezydenta FIFA, Seppa Blattera. Bagatelizował on bowiem ten problem. Zasugerował, by osoby homoseksualne, które odwiedzą Katar, powstrzymały się od jakichkolwiek czynności seksualnych. Później dodał, że “FIFA nie chce żadnej dyskryminacji. Chcemy otworzyć tę grę na wszystkich, także w wymiarze kulturowym. A to właśnie zrobimy przy okazji mundialu w 2022 roku”.

Richard de Mos, parlamentarny poseł z Holandii, zaproponował, by w proteście przeciwko łamaniu praw człowieka reprezentacja jego kraju zagrała na mistrzostwach świata w różowych, a nie pomarańczowych strojach. Nie spotkało się to jednak z odzewem federacji. Większość futbolowego świata tematu albo nie dostrzega, albo go przemilcza. Podobnie wygląda to na przykładzie Chin, gdzie do dziś łamane są prawa człowieka.

Prominentni szejkowie z Kataru są właścicielami klubów piłkarskich w Europie, a katarska stacja telewizyjna Al Jazeera ma swój kanał w języku angielskim. Przy okazji czerwcowego “miesiąca dumy” kanał ten deklarował poparcie dla postulatów LGBT. Użytkownicy wytknęli jednak hipokryzję, bo arabski oddział Al Jazeery zupełnie odcina się od podobnych treści, mało tego – stara się je cenzurować.

Podobnie wygląda sprawa związana z tęczowymi sznurówkami i kapitańskimi opaskami, jakie każdego roku pojawiają się na meczach angielskiej Premier League. Same kluby przy okazji “miesiąca dumy” publikują zdjęcia swoich herbów w tęczowych barwach. Poza symbolicznymi gestami w tematyce wsparcia osób LGBT wiele się jednak nie dzieje. Nie ma federacji piłkarskich czy klubów, które alarmowałyby teraz w sprawie Kataru.

Katarczycy oficjalnie zapowiadają, że są otwarci na wszystkich kibiców. Niektórzy pytają jednak jak się to ma do planów polityków z 2013 roku. Kraje znad Zatoki Perskiej, w tym Katar, dyskutowały wówczas na temat propozycji, aby zakazać homoseksualnym cudzoziemcom wjazdu na ich tereny. Ostatecznie z takowych planów się wycofano, a jednym z powodów miał być właśnie mundial w Katarze. Nie można jednak wykluczyć, że wspomniane restrykcje będą wprowadzone w przyszłości, po zakończeniu piłkarskiej imprezy.

Tęczowe flagi dozwolone

Nasser Al-Khater, który jest dyrektorem wykonawczym mistrzostw świata zapowiedział w grudniu, że na stadionach w Katarze dozwolone będą tęczowe symbole, takie jak flagi. Nikt kibiców nie będzie za nie ścigać. Zapowiedź tę miały poprzedzić rozmowy z FIFA. – Nie ukrywam, że jestem lesbijką i dla mnie osobiście ten temat także był niezwykle istotny. Wierzę, że widoczność tęczowych flag i koszulek na katarskich stadionach będzie progresem i symbolem zmiany. Zostanie to dostrzeżone – powiedziała Joyce Cook, która zajmuje się w FIFA edukacją i sprawami dotyczącymi odpowiedzialności społecznej.

Katarczycy nie mają jednak w kwestii flag wiele do powiedzenia, bo na samym stadionach obowiązują przepisy narzucone przez FIFA. Nikt nie ma jednak gwarancji odnośnie tego, co będzie działo się poza obiektami. Co ciekawe w ubiegłym roku Katarczycy zaprosili do siebie grupę Kop Outs. Składa się ona z gejów kibicujących angielskiemu Liverpoolowi. Organizatorzy mundialu chcieli pokazać tym gestem, że są rzeczywiście otwarci. Krytycy twierdzą jednak, że jest to tylko działanie na pokaz, by zapunktować przed kibicami z zachodu, którzy mają zostawić w czasie turnieju tam swoje pieniądze.

W sprawie tej milczą sami piłkarze. Póki co żaden z nich nie wziął przykładu z brytyjskiego lekkoatlety, Toma Baswortha. Chodziarz ten nie ukrywa swojej homoseksualnej orientacji i w 2019 roku przy okazji mistrzostw świata w Katarze pozował z tęczową flagą i zwracał uwagę na problem mniejszości seksualnych na Bliskim Wschodzie. Otwarcie krytykował też lokalne władze za łamanie praw człowieka. – Nie będę siedzieć cicho – tłumaczył. Pozostaje pytanie czy naśladować zechce go w 2022 roku któryś z piłkarzy.

Komentarze