Transfer Ronaldo zaskoczył Cavaniego. “Gdyby stało się to tydzień wcześniej…”

Cristiano Ronaldo i Edinson Cavani
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo i Edinson Cavani

Edinson Cavani przyznał, że sfinalizowanie przez Manchester United transferu Cristiano Ronaldo sprawiło, że rozważał odejście z klubu. Urugwajczyk ostatecznie pozostał na Old Trafford, ale obecnego sezonu nie może zaliczyć do udanych, na co wpływ mają przede wszystkim problemy zdrowotne.

  • Edinson Cavani przyznał, że myślał o odejściu z klubu po finalizacji transferu Cristiano Ronaldo
  • W obecnym sezonie kontuzje pozwoliły Urugwajczykowi na rozegranie zaledwie 18 spotkań
  • Jego umowa z klubem z Old Trafford obowiązuje do 30 czerwca

Cavani był gotowy odejść z Manchesteru

Doświadczony Urugwajczyk ze względu na kontuzje rozegrał w obecnym sezonie tylko 18 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Z końcem czerwca pożegna się z Manchesterem United, bowiem wówczas wygasa jego umowa.

– W momencie, kiedy to się stało, pomyślałem, że podpisanie kontraktu z Cristiano jest dobrym ruchem dla Manchesteru. Wiedząc co nieco o świecie piłki nożnej w dzisiejszych czasach, pierwszą rzeczą, jak zrobiłem, był telefon do mojego brata i menedżera, któremu powiedziałem: “Fernando, gdyby to się stało tydzień temu, poprosiłbym cię o znalezienie mi innego klubu” – powiedział Edinson Cavani.

– Ale nie dlatego, że nie chciałem grać z Cristiano Ronaldo. Nie, ponieważ miałem okazję go poznać, a on jest wielkim profesjonalistą, który ma swoje cele, a to jest czymś idealnym dla sportowca. Jednak po latach spędzonych w futbolu wiem, jak to wszystko funkcjonuje w dzisiejszych czasach. Dlatego właśnie rozmawiałem z bratem – kontynuował.

– Chodziło raczej o zrozumienie sytuacji. Nie dlatego, że nie mogłem odgrywać swojej roli w Manchesterze, ale dlatego, że obecnie w piłce jest wiele rzeczy, które różnią się od tego, co było wcześniej, lata temu. A ponieważ stało się o nagle, nic można było zrobić. Pomyślałem: zagramy, zrobimy to, co najlepiej potrafimy – dodał.

– Niezależnie od moich kontuzji w klubie, które wykluczyły mnie na jakiś czas, doświadczyłem trudnych sytuacji, innych niż te, z którymi miałem do czynienia w ubiegłym roku. Po kilku miesiącach znów zadzwoniłem do brata i powiedziałem: “Pamiętasz, co mówiłem na początku sezonu?”. W piłce nie ma tajemnic,. Dla mnie jest jasne, jak to wszystko działa i mam swój sposób patrzenia na piłkę, którego nikt mi nie odbierze – mówił Urugwajczyk.

– Zadzwoniłem więc do brata i powiedziałem mu o tym. A on na to: “Bądź pozytywnie nastawiony. Edi, wykonasz dobrą robotę…” Powiedział mi wiele rzeczy. Nie miałem wątpliwości, że wszystko może ułożyć się dobrze. “Ale zobaczymy co się stanie”. I wszyscy wiemy, co się stało. Staram się robić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc drużynie, tak jak robiłem wszędzie, gdzie byłem. Ale mój sposób myślenia i postrzegania piłki pokazał, że miałem rację w pierwszych miesiącach. Miałem swoje problemy z kontuzjami i przez pewien czas byłem nieobecny, ale to była tylko część tego, co wydarzyło się w tym okresie – dodał.

Zobacz także: Kibice Manchesteru United protestowali przeciwko właścicielom klubu

Komentarze