Kolejna odsłona starcia Klopp – Guardiola nie zawiodła [WIDEO]

Jordan Henderson i Harvey Elliot
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Jordan Henderson i Harvey Elliot

Pierwsza połowa meczu o Tarczę Wspólnoty nie przyniosła wielu goli. Po bramce Trenta Alexandra-Arnolda prowadził Liverpool, ale do remisu doprowadził w 72 minucie rezerwowy Julian Alvarez. W ostatnich 10 minutach znów na prowadzenie wyszli The Reds, którego to już do końca meczu nie oddali, a nawet je podwyższyli.

  • Po pierwszej połowie to Liverpool prowadził 1:0
  • W drugiej odsłonie meczu lepsze wrażenie sprawiał Manchester City, który doprowadził do wyrównania
  • Gola pieczętującego zwycięstwo z doliczonym czasie zdobył Darwin Nunez

Jeden celny strzał wystarczył do objęcia prowadzenia

30 lipca byliśmy świadkami pierwszej w tym sezonie bitwy o Anglię, czyli pojedynku Manchesteru City z Liverpoolem. Zespoły stanęły naprzeciwko siebie na King Power Stadium w Leicester, żeby zmierzyć się w meczu o Tarczę Wspólnoty. W barwach obu drużyn nowe gwiazdy – Erling Haaland i Darwin Nunez, choć Urugwajczyk spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. 

Pierwsze 15 minut zdecydowanie należało do Liverpoolu, który regularnie gościł pod polem karnym Manchesteru City. Dalekie wrzutki za linię obrony Obywateli były pomysłem Juergena Kloppa na to spotkanie. Pierwsze poważne ostrzeżenie The Reds wysłali rywalom w 14 minucie. Po wrzutce Alexandra-Arnolda główkował Robertson, ale trafił jedynie w boczną siatkę. 

Liverpool udowodnił swoją wyższość nad rywalem w 21 minucie. Piłkę na skrzydle otrzymał Salah, który zgrał ją przed pole karne do nabiegającego Alexandra-Arnolda. Anglik uderzył z pierwszej piłki, ta poszybowała w stronę dalszego słupka, odbiła się jeszcze od niego i wpadła do siatki. W 34 minucie groźną kontrę wyprowadzili Obywatele. Piłka trafiła do Haalanda, który wygrał z obrońcą walkę bark w bark i oddał strzał, który bez problemów wybronił jednak Adrian. Od tamtej pory coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić Obywatele, którzy częściej gościli w polu karnym rywali.

Ogromne emocje w końcowych minutach

Pierwszą groźną sytuację w drugiej połowie wykreował Liverpool. Kontrę The Reds wykańczał Darwin Nunez, ale bardzo dobrze z bramki wyszedł Ederson, który powstrzymał tę próbę. W 72 minuciw wreszcie bramkę wyrównującą strzelili The Citizens. Po świetnie wyprowadzonej kontrze na bramkę uderzył Foden, ale trafił wprost w Adriana. Golkiper wypuścił wypuścił futbolówkę, którą do bramki w zamieszaniu wbił wprowadzony wcześniej Julian Alvarez. Arbiter pierwotnie odgwizdał pozycję spaloną, ale po długiej analizie wideo gola uznał.

Na niecałe 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry wrzuconą w pole karne Manchesteru City piłkę główkował Darwin Nunez. Po jego uderzeniu futbolówka trafiła w rękę interweniującego Rubena Diasa. Sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie karnego, ale po analizie VAR zmienił decyzję i przyznał Liverpoolowi jedenastkę. Do piłki podszedł Mohamed Salah i silnym strzałem nie dał szans Edersonowi. W doliczonym czasie gry bramkę na 3:1 zdobył Darwin Nunez, który wykorzystał dogranie Andy’ego Robertsona i głową umieścił piłkę w bramce.

W siódmej minucie doliczonego czasu na uderzenie z dystansu zdecydował się Phil Foden. Adrian sparował jego strzał zaraz pod nogi Erlinga Haalanda, który z trzech metrów nie trafił do niemal pustej bramki. Norweg obił tylko poprzeczkę.

Komentarze